Nie lubi głaskania, a tym bardziej brania na ręce. Dlaczego kot „niedotykalski” unika kontaktu fizycznego?

Chociaż wiele kotów uwielbia pieszczoty, niektóre nie pozwalają się nawet dotknąć. W ostatniej audycji „Psich Porad w Radiu Gdańsk” Agnieszka Kępka, międzynarodowy sędzia kynologiczny i behawiorystka, przedstawiła kolejny typ kociej osobowości.

Kot „niedotykalski” zachowuje się jak eksponat w muzeum – można go jedynie podziwiać, bez głaskania, tarmoszenia i brania na ręce.

– Kiedyś mówiło się, że ten typ charakteryzują głównie koty dachowe, ale wśród dachowców też zdarzają się takie ziółka, których nie można dotknąć, bo taki typ kota nie przepada za kontaktem fizycznym. Jak chcemy go pogłaskać, to przemyka się, robi uniki, ucieka, a nawet zaszywa się gdzieś. Po prostu nie chce – tłumaczyła Agnieszka Kępka.

Dlaczego koty niedotykalskie odczuwają aż taką niechęć do bycia dotykanym? – Te koty spędzają sporo czasu na pielęgnacji swojego futerka i wyraźnie dają do zrozumienia, że nie po to przez ostatnie pół godziny pracowały nad swoim wyglądem, żeby teraz ktoś je wytarmosił i popsuł im cały efekt – wyjaśniała behawiorystka.

Z unikaniem dotyku łączy się kolejna cecha charakterystyczna kota „niedotykalskiego”, którą jest niechęć do hałaśliwych, emocjonalnych osób. – Koty niedotykalskie są szczególnie wyczulone na ludzi, którzy na ich widok piszczą, przemawiają skrótami, podlizują się i usiłują koniecznie pogłaskać. Koty są od nich jak najdalej i z tego samego powodu wolą unikać również dzieci – podkreślała Agnieszka Kępka.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj