Prawie 1700 harcerzy ewakuowanych z leśnych obozowisk i ponad 100 interwencji strażaków – to bilans nocnych burz na Pomorzu. Nie ma osób rannych, ale są straty materialne. Najgorzej było w powiatach: starogardzkim, kościerskim, tczewskim i w Gdyni. Najbardziej dał się we znaki silny wiatr, który towarzyszył burzom. 65 interwencji dotyczyło powalonych drzew, konarów i gałęzi.
Część z nich uszkodziła sieci energetyczne. Bez prądu jest ponad 2,5 tysiąca domów, głównie w wymienionych wcześniej powiatach. Awarie mają być usunięte do południa. 15 razy strażacy wzywani byli do lokalnych podtopień. Wypompowywali wodę z ulic, piwnic, garaży i posesji. Nikomu nic się nie stało, ale prewencyjnie ewakuowano prawie 1700 harcerzy z 15 obozowisk. Najwięcej w powiecie kościerskim. Obóz z Gołunia znalazł schronienie w skansenie we Wdzydzach Kiszewskich. Pozostałych harcerzy ulokowano w świetlicach wiejskich i szkołach.
Nadal obowiązuje ostrzeżenie II stopnia przed burzami. Po dusznym poranku one mają pojawić się około południa. Na wschodzie Pomorza spaść może do 60 litrów wody na metr kwadratowy.
Grzegorz Armatowski/mrud