W czasie pandemii branża e-commerce odnotowała rekordowe wzrosty sprzedaży, a co za tym idzie nastąpił rozkwit branży kurierskiej, która dostarcza klientom zamówienia. Czy jest to zapowiedź dalszego rozwoju tej gałęzi transportu? M.in. o tym w audycji „Ludzie i Pieniądze” Tomasz Klinger rozmawiał z Dariuszem Wieczorkiem, ekonomistą z Uniwersytetu Gdańskiego, i Maciejem Wośką, redaktorem naczelnym „Gazety Bankowej”.
– Branża e-commerce rozwija się od wielu lat, natomiast w ubiegłym roku siłą rzeczy z powodu pandemii ona eksplodowała. W 2010 roku w Polsce było 2,5 tysiąca firm kurierskich, w tym momencie mamy prawie 7 tysięcy. Te wzrosty są właściwie coroczne. Co ciekawe, bardzo niewiele firm kurierskich jest zawieszanych – statystycznie jakieś 5 proc. rocznie, czyli 95 proc. jest w stanie się na rynku odnaleźć i to jest znak czasu. Firmy kurierskie dostarczają coraz szybciej i coraz sprawniej to, co kupujemy w sklepach internetowych. Nie mam wątpliwości, że przyzwyczailiśmy się do zakupów online. To jest wygodne. Skoro można szybko, tanio i bez wychodzenia z domu dokonać zakupów, to firmy kurierskie muszą się rozwijać, żeby te zakupy mogły do nas trafić – powiedział Dariusz Wieczorek.
– Zamiast słowa „przyzwyczailiśmy się” wolałbym „przekonaliśmy się”. Konsumenci przekonali się do tego, że zakupy online są bezpieczne. Wiele osób po raz pierwszy w ciągu ostatniego roku skorzystało z takiej formy zakupów i to pozostanie. Co do boomu w logistyce, w dostawach, to trzeba się spodziewać tego, że wiele firm będzie musiało zrewidować swoje pomysły biznesowe i spodziewałbym się konsolidacji na tym rynku. Duże firmy, które posiadają dostęp do technologii i dobrych aplikacji ułatwiających klientom odbiór towarów, będą pewnie w kolejnych miesiącach i latach przejmowały te mniejsze firmy, które próbują znaleźć sobie miejsce – ocenił Maciej Wośko.