W koszarach przy ulicy Bohaterów Westerplatte w Słupsku zorganizowano święto 7 Brygady Obrony Wybrzeża. Podczas uroczystości wręczono odznaczenia i awanse, a także trzy chorągwie wojskowe: dla słupskiej 7. BOW, lęborskiego 1. Batalionu Zmechanizowanego oraz trzebiatowskiego 3. Batalionu Zmechanizowanego. Równolegle do tych wydarzeń odbywał się dzień otwartych koszar.
Podczas uroczystości dowódcy nie ukrywali, że miniony rok był wyjątkowy. Żołnierze brali udział w wielu szkoleniach, a dodatkowo pomagali w walce z pandemią.
– Ostatni rok pokazał, że żołnierze brygady potrafią radzić sobie z zadaniami trudnymi – mówił gen. dyw. Dariusz Parylak, dowódca 12. Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej.
W wojskowym kalendarzu święto jednostki jest dla niej początkiem i jednocześnie końcem roku, stąd generał, nawiązując do kolejnego, mówił o tym, co będzie się dziać od jutra.
– Niestety nie mogę obiecać, że następny rok będzie lżejszy i łatwiejszy – stwierdził. – Na pewno będzie trudniejszy, dlatego że, jak kiedyś powiedział wielki wódz Aleksander Macedoński, nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko trudne do zrobienia. I od tego jest właśnie 7 Brygada Ochrony Wybrzeża, która ma wykonywać zadania trudne i niemożliwe, bo tylko niemożliwe jest warte wysiłku – dodał.
Jak zaznaczał generał Parylak, 7 Brygada Obrony Wybrzeża jest jedyną jednostką wojsk lądowych przeznaczoną do bezpośredniej współpracy z trzecią i ósmą flotyllą, a więc jednostkami Marynarki Wojennej RP.
Równolegle do uroczystości odbywał się dzień otwartych koszar. Mieszkańcy mogli obejrzeć wręczanie odznaczeń, przekazywanie chorągwi, a także wysłuchać wszystkich przemówień. Z myślą o cywilach przygotowano także pokazy sprzętu, poczęstunek tradycyjną grochówką oraz prezentacje grup rekonstrukcji historycznych „Grzmot” i „Nałęcz”.
Kinga Siwiec/tm