Jest zarzut dla czterdziestolatka, który w Adamowie koło Elbląga zorganizował tragiczny kulig. W wypadku w styczniu tego roku zginęła jego piętnastoletnia córka, a jej koleżanka została ranna.
Mężczyzna ciągnął za samochodem trzy worki wypełnione słomą, na których siedziało sześcioro nastolatków w wieku od 11 do 18 lat. Na zakręcie ostatnia para wypadła z drogi i uderzyła w drzewo. Piętnastolatka zmarła w szpitalu.
Podejrzany dopiero teraz usłyszał zarzut, bo kluczowa była opinia biegłego. – Sprawcy tego zdarzenia przedstawiony został zarzut popełnienia przestępstwa spowodowania ciężkiego wypadku w komunikacji w ruchu lądowym. Podejrzany przyznał się do popełnienia tego czynu i złożył wyjaśnienia. Nie mogę mówić o szczegółach jego wyjaśnień, ponieważ sprawa jest jeszcze w prokuraturze – mówi prokurator Sławomir Karmowski z Prokuratury Okręgowej w Elblągu.
Podejrzanemu mężczyźnie grozi osiem lat więzienia. Jak dodał prokurator, to już końcowy etap śledztwa – wkrótce do sądu trafi akt oskarżenia w tej sprawie.