Zwęglone zwłoki mężczyzny znaleźli we wtorek w nocy strażacy, którzy ugasili pożar przyczepy kempingowej przy ul. Spokojnej we Władysławowie. Okoliczności i dokładne przyczyny zdarzenia zbada policja.
Zgłoszenie o pożarze strażacy otrzymali około godziny 3.
– Na miejsce skierowano trzy zastępy, w tym jeden z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Pucku, jeden z OSP Władysławowo oraz Ochotniczą Straż Pożarną z Chłapowa. Po ugaszeniu przyczepy, w zgliszczach, znaleziono zwęglone ciało” – poinformował we wtorek oficer prasowy Komendy Powiatowej PSP w Pucku mł. kpt. Krzysztof Minga.
USTALANIE TOŻSAMOŚCI OFIARY
Na czas akcji gaśniczej miejsce zdarzenia zabezpieczyli mundurowi. Sierż. Monika Mularska z Komendy Powiatowej Policji w Pucku powiedziała, że służbom nie udało się jeszcze ustalić tożsamości ofiary.
– Wiemy jedynie, że był to mężczyzna. Na miejscu pracowała ekipa dochodzeniowo-śledcza wraz z technikiem kryminalistyki, biegłym lekarzem sądowym, którzy pod nadzorem prokuratora wykonywali czynności procesowe – dokonali oględzin, sporządzili dokumentację fotograficzną, zabezpieczyli ślady – wyjaśniła.
BIEGLI USTALAJĄ PRZYCZYNY POŻARU
Dodała, że przyczyna pojawienia się ognia nie jest znana. Ustali ją biegły z zakresu pożarnictwa.
AKTUALIZACJA, GODZ. 16:00
Policja ustaliła tożsamość ofiary nocnego pożaru we Władysławowie. To 21-letni mężczyzna, który był pracownikiem sezonowym jednej z miejscowych firm. – Nocował w przyczepie kempingowej, w której doszło do wybuchu ognia. W chwili przyjazdu pierwszych jednostek obiekt był już doszczętnie spalony – informują strażacy.
W pogorzelisku znaleziono zwęglone ciało mężczyzny. Jak dowiedziało się Radio Gdańsk, w przyczepie nie było prądu. Niewykluczone więc, że 21-latek mógł korzystać ze świecy i doszło do zaprószenia ognia. Przyczyny pożaru nie udało się na razie ustalić. Jak powiedział nam Prokurator Rejonowy w Pucku Jacek Chmielewski, już wszczęto śledztwo, które jest prowadzone w kierunku nieumyślnego sprowadzenia pożaru ze skutkiem śmiertelnym.
PAP/Grzegorz Armatowski/Puch