Andres Roman Burruchaga i Lucrezia Stefanini triumfatorami turniejów z cyklu Lotos PZT Polish Tour

Na radomskich oraz gdyńskich kortach dobiegły końca turnieje wchodzące w skład Lotos PZT Polish Tour – Narodowego Pucharu Polski. Zawody Lotos Radom Cup (pula nagród: 25.000 USD) wygrała Lucrezia Stefanini, a mistrzem Uni-Logistics Gdynia Open (pula nagród: 15.000 USD) został Andres Roman Burruchaga. 

Finał kobiet rozgrywany był w bardzo wysokiej temperaturze. Styl gry Lucrezii Stefanini i Miriam Kolodziejovej gwarantował wielkie widowisko. Agresywnie grająca Czeszka przeplatała potężne uderzenia subtelnymi skrótami. Pierwszy set obfitował w liczne przełamania serwisu i padł łupem zmagającej się z urazem lewego uda Kolodziejovej.

Stefanini, która już w meczu pierwszej rundy musiała odrabiać stratę seta, w niedzielę także będąc w trudnej sytuacji, wierzyła w końcowy sukces. Warunki fizyczne oraz przygotowanie motoryczne dały jej kilka ważnych punktów w decydujących fragmentach spotkania.

– Przyjechałam tutaj bez trenera i nie miałam wielkich oczekiwań dotyczących wyniku. Żyłam z minuty na minutę, starałam się walczyć o każdy punkt. Bardzo się cieszę z wygranego turnieju – powiedziała 23-letnia Włoszka.

Triumfatorka jest tenisistką nietuzinkową, ponieważ odbija piłkę oburącz z obu stron. Rzadko spotykany styl nie zawsze spotykał się z uznaniem włoskiego środowiska tenisowego.

– Wielu trenerów krytykowało moje oburęczne uderzenia, ale każda zawodniczka ma odmienną technikę. Gdy wierzysz w siebie i ciężko pracujesz jesteś w stanie odciąć się od złych opinii – podsumowała Stefanini.

W GDYNI WYGRAŁ ARGENTYŃCZYK

Kibice zgromadzeni na kortach Klubu Tenisowego „Arka” byli świadkami zaciętego i wyniszczającego meczu, w którym ostatecznie 6:7(2), 7:6(3), 6:1 zwyciężył Andres Roman Burruchaga. Argentyńczyk lepiej wytrzymał trudy niedzielnego pojedynku z Kanadyjczykiem mającym polskie obywatelstwo – Filipem Peliwo, wygrywając najważniejsze punkty. Dla Burruchagi jest to największy sukces w zawodowej karierze. Aby tego dokonać argentyński kwalifikant musiał wygrać aż siedem meczów.
 

mat. pras. LOTOS PZT Polish Tours/mrud

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj