Czy fotoradary wrócą do samorządów? Tego chce Związek Powiatów Polskich, ale niektóre gminy nie są zainsteresowane

Około czterech tysięcy fotoradarów chciałyby zainstalować samorządy w naszym kraju. Taką liczbę wniosków w ostatnich latach złożyły do Głównego Inspektora Transportu Drogowego. Związek Powiatów Polskich chce, by zmieniono przepisy i urządzenia rejestrujące przekraczanie prędkości wróciły do samorządów. We wrześniu mają zostać przedstawione założenia do projektu.

Wójt gminy Kobylnica koło Słupska, Leszek Kuliński, który w rekordowym roku miał osiem fotoradarów, mówi, że nie skorzystałby z możliwości ponownej instalacji urządzeń. Wpływy z mandatów sięgały nawet około siedmiu milionów złotych rocznie.

– Dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki. Ja i moi pracownicy ze straży gminnej pamiętają, ile hejtu się na nas wylewało przez fotoradary. Byliśmy w opinii niektórych gorsi niż te osoby, które łamały przepisy. Ale na pewno było bezpieczniej. Z ośmiu urządzeń, które mieliśmy, sześć sprzedaliśmy na Ukrainę, dwa fotoradary, które działają na czerwone światło, mamy w magazynie. Nie wykluczam, że akurat te urządzenia mógłbym ponownie zainstalować, ale też przypominam, że od 2015 roku w Trybunale Konstytucyjnym leży nasza nierozpatrzona do końca skarga na zmianę ustawy odbierającej samorządom fotoradary. Myślę, że czas ją rozpatrzyć do końca – komentuje wójt gminy Kobylnica.

SAMORZĄDY BEZ PRAW DO INSTALOWANIA FOTORADARÓW

Od początku 2016 roku samorządy nie mają prawa do instalowania fotoradarów. To wyłączna kompetencja Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego, który dysponuje w całym kraju pół tysiącem takich urządzeń. W ubiegłym roku dzięki nim nałożono na kierowców łamiących przepisy 656 tysięcy mandatów.

 

Przemysław Woś/am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj