Ilu cudzoziemców stara się o pracę w Polsce i jak ułatwić ich zatrudnianie? „Najważniejsze, żeby pracowali legalnie”

Kto przyjeżdża do Polski pracować i jak pandemia wpłynęła na rynek zatrudnienia osób z zagranicy w naszym kraju? O tym rozmawialiśmy w programie „Ludzie i Pieniądze”. Gośćmi Iwony Wysockiej byli Zbigniew Jarecki, prezes Kaszubskiego Związku Pracodawców oraz Marek Lewandowski, rzecznik „Solidarności”.

W pierwszej połowie tego roku wydano 232 tysiące pozwoleń na pracę dla cudzoziemców, czyli około 30 tysięcy więcej niż w analogicznym okresie w zeszłym roku. Najwięcej pozwoleń otrzymali kierowcy samochodów ciężarowych i pracownicy przemysłu.

Rzecznik „Solidarności” na początku zwrócił się z apelem do cudzoziemców pracujących w Polsce. – Najważniejsze, żeby oni pracowali tu legalnie, najważniejsze żeby byli traktowani dokładnie tak samo jak nasi pracownicy. Do kolegów i koleżanek z Ukrainy i Białorusi i innych osób z zagranicy – pamiętajcie, jeżeli pracujecie legalnie, to możecie być członkami „Solidarności” i bardzo do tego serdecznie do tego zapraszam. Dzięki temu da się uniknąć wielu przykrych sytuacji i wiele pułapek, które tutaj czyhają, będzie ominiętych – podkreślał Marek Lewandowski.

– W najbliższych latach będzie niedobór pracowników. Ta fala z powojennego wyżu – przechodzi na emeryturę – zaznaczał z kolei Zbigniew Jarecki. – Nie widzę ze strony państwa zaplanowanej polityki. Nie możemy się doprosić, żeby nasze konsulaty wydawały trzyletnie wizy. Nasi pracownicy po roku muszą wracać np. na Ukrainę, żeby załatwić wizy. To trwa miesiąc albo nawet dwa. Proszę zobaczyć, co się dzieje codziennie w urzędzie wojewódzkim w wydziale dla cudzoziemców. Tam czeka ponad 50 osób w kolejce. Pracodawcy interweniują u nas i proszą o pomoc – dodawał.

 
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj