Mieli podawać się za funkcjonariuszy CBŚP, wyłudzić, a później „prać” pieniądze. Staną przed sądem

Sześć osób stanie przed sądem w związku z oszustwami metodą „na funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego Policji”. Prokuratura Regionalna w Gdańsku zakończyła śledztwo w tej sprawie.

Oskarżonym zarzucono popełnienie przestępstw prania pieniędzy, które pochodziły od oszukanej starszej osoby, a także oszustwa na szkodę zagranicznej firmy, której podstawiono fałszywy rachunek do zapłaty za usługi świadczone przez kontrahenta. Oprócz tego dwóm osobom przedstawiono zarzuty dotyczące udziału w zorganizowanej grupie przestępczej.

OSKARŻENIE POWSTAŁO W WYNIKU WIĘKSZEGO ŚLEDZTWA

Akt oskarżenia jest wynikiem dużego śledztwa Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, dotyczącego oszustw w fikcyjnych sklepach internetowych oraz oszustw tak zwaną metodą „na policjanta”. Oskarżeni to zarówno osoby, które zakładały rachunki bankowe, które następnie wykorzystywano do prania pieniędzy, jak też osoby werbujące do udziału w procederze prania pieniędzy i zajmujące się odbiorem pieniędzy po ich legalizacji.

– W toku śledztwa w zakresie czynów, co do których skierowano akt oskarżenia, ustalono, iż środki pochodzące z przestępstwa w pierwszej kolejności transferowane były na rachunki bankowe założone na tak zwane słupy, czyli osoby, które znajdowały się w trudnej sytuacji finansowej i w zamian za drobną korzyść majątkową zakładały rachunki bankowe, a następnie całość dokumentów, dotyczących tych rachunków, w tym hasła dostępu drogą elektroniczną, przekazywały osobom, które zajmowały się legalizacją środków. Następnie pieniądze przelewane były na rachunek kantoru wymiany walut, gdzie dokonywano ich przewalutowania na euro, po czym poza siedzibą kantoru przekazywano je organizatorom procederu prania pieniędzy. Celem uwiarygodnienia transakcji dokonywanych w kantorze przychodzili do niego mężczyźni, którzy werbowani byli na ulicy – informuje prokurator Marzena Muklewicz z Prokuratury Regionalnej w Gdańsku.

Oskarżonym grozi do piętnastu lat więzienia.

Grzegorz Armatowski/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj