Mieszkańcy Somonina nie chcą, aby w miejscu po zlikwidowanej cegielni powstała baza magazynowo–transportowa z punktem przesypowym odpadów komunalnych z terenu powiatu kartuskiego. Działka należy do prywatnego przedsiębiorcy, który rozpoczął procedurę zmierzającą do uzyskania pozwolenia na budowę.
Wójt gminy zapewnia, że klamka jeszcze nie zapadła. Mieszkańcy zapowiadają, że zrobią wszystko, aby taki punkt w tym miejscu nie powstał.
– Ma tu znajdować się sortownia i przeładownia śmieci, która będzie bardzo szkodliwa dla wszystkich mieszkańców. Włożyliśmy tutaj nasze oszczędności. Jeżeli ta sortownia powstanie, to będziemy musieli żyć w takim smrodzie. Wiadomo, że niesie to ze sobą także zagrożenie chorobami. Inwestycja powstaje w cichym podziemiu – mówi jeden z mieszkańców.
WSZYSTKIE NORMY PRZEKROCZONE
– Blisko jest park krajobrazowy. Niedaleko mamy Jezioro Ostrzyckie i tereny wypoczynkowe. To wszystko umrze, a tymczasem wolność Tomku w swoim domu. Robią, co tylko chcą. Jeszcze trochę i ludzi mieszkających obok zapakują do kontenera i wywiozą – skarżą się właściciele okolicznych domów.
– Na tę chwilę działają na małej bazie przeładunkowej, z którą sobie nie radzą. Zrobiliśmy badanie wody, która z rowu melioracyjnego płynie bezpośrednio do rzeki Radunia. Wyniki mówią same za siebie. Wszystkie normy są przekroczone. Oni twierdzą, że nie płynie to od nich. Nie wiemy, na jakiej zasadzie tak się dzieje, skoro mają teren ze spadkiem właśnie do tego rowu. Pewnie zmienili prawa fizyki – ironizują mieszkańcy.
– Zgłaszaliśmy to do Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego, Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, Wód Polskich i Wodociągów Gdańskich. Oni mają nasze wyniki badań, ale na razie nikt się tym nie zainteresował – dodają.
„KURIOZALNY POMYSŁ”
– Na etapie początkowym nikt nie przeprowadził z mieszkańcami żadnych konsultacji społecznych. To pociągnęło dalsze konsekwencje. Zebraliśmy się i założyliśmy Stowarzyszenie „Nasze Somonino”. Inicjatywa skupia się teraz wyłącznie na tym, żeby powstrzymać tę inwestycję. Wójt i wszyscy urzędnicy zasłaniają się tym, że wszelkie informacje są publikowane w biuletynie. Nikt jednak do nas nie zapukał i nie powiedział, co jest tutaj planowane – mówią członkowie stowarzyszenia.
– Wójt zrobił błąd już na początku, gdy wydał oświadczenie dla przeniesienia bazy z Ceramicznej 1 na Ceramiczną 8. Napisał tam, że decyzję środowiskową należy pominąć. To kuriozalny pomysł. Spółka najpierw wystąpiła o zgody, a dopiero później wykupiła teren – precyzuje jeden z mieszkańców.
ZDANIE WÓJTA
Reporter Radia Gdańsk zapytał więc wójta o to, czy posłucha on mieszkańców, którzy nie chcą, żeby punkt zbiórki odpadów nie powstał.
– Nie unikamy spotkań z mieszkańcami, ale moje prywatne zdanie zostawiam dla siebie. Na razie nie mogę się wypowiadać o tym, czy ta inwestycja byłaby korzystna dla gminy, bo cały czas trwają procedury. Nas obowiązuje prawo, mnie też, jako urzędnika państwowego. Musimy działać zgodnie z przepisami. Wszystkie kwestie są rozstrzygane, a informacje znajdują się na stronie internetowej. Ostateczną decyzję wydaje Starostwo Powiatowe – wyjaśnia Marian Kowalewski, wójt gminy Somonino.
KTO POSŁUCHA MIESZKAŃCÓW?
– Ta rzecz nie może być w Somoninie realizowana. To teren największej wioski w gminie. W dodatku jest to centrum. Słyszymy, co z takimi instytucjami dzieje się w całej Polsce. Nie możemy pozwolić, żeby i u nas coś takiego się zdarzyło. Widać, że mieszkańcy są przeciwni. Rozumiem, że kupiła to osoba prywatna, ale to nam nie jest potrzebne. Gmina cały czas rozważa decyzję. Wiem, że wójt ma dużo pism. Mam nadzieję, że ktoś posłucha mieszkańców – powiedział Gerard Trepczyk, radny Urzędu Gminy Somonino, sołtys sołectwa Somonino.
W tej chwili trwają procedury związane z decyzją środowiskową dla planowanej inwestycji. Od niej dużo zależy. Radio Gdańsk będzie przyglądać się tej sprawie.
Posłuchaj materiału dziennikarza Radia Gdańsk:
Czekamy na Państwa propozycje tematów do audycji. Czym jeszcze powinniśmy się zająć? Nasz mail to: sosreporterzy@radiogdansk.pl.
Grzegorz Armatowski/pb