Zakończył się proces byłego policjanta z Malborka. Pokrzywdzona wciąż jednak nie ma spokoju [SOS REPORTERZY]

Na karę 3,5 roku więzienia skazał Sąd Rejonowy w Malborku byłego policjanta Artura A. Mężczyzna przez cztery miesiące miał znęcać się nad partnerką i jej dzieckiem. Miał też zgwałcić kobietę. Mimo, że oskarżony jest w areszcie, pokrzywdzona nie ma spokoju. Do sprawy wróciliśmy w czwartek w audycji „SOS Reporterzy”.

– Sąd nie miał wątpliwości co do winy oskarżonego – podkreślała sędzia Grażyna Ratusznik. – Pokrzywdzona bardzo szczegółowo opisała okoliczności związane z przypisanym oskarżonemu zachowaniom w zakresie przestępstwa zgwałcenia. Sąd oparł się również na opinii biegłego psychologa, z której jednoznacznie wynika, że pokrzywdzona prezentowała cechy, które wskazują na to, że doznawała ona szeroko pojętej przemocy – mówiła sędzia.

POKRZYWDZONA BYŁA ZASTRASZANA

– Jak wypił za dużo, potrafił szarpnąć. Było uderzanie ręką w stół, w sufit auta. Po pierwszej szarpaninie schowałam się w sypialni, nie chciałam konfliktu. Wszedł do niej. Gdy poprosiłam, żeby wyszedł, zaczął szarpać mnie dalej i rzucać o łóżko. Po tej sytuacji rozmawiałam z jego byłą żoną, czy on już wcześniej przejawiał takie agresywne zachowania. Przyjechała tutaj i potwierdziła – opowiada pokrzywdzona.

Pokrzywdzona przyznaje, że wcześniej nie zgłaszała tego problemu, bo była zastraszana. Jak tłumaczy, twierdził on, że jeśli cokolwiek powie, jego pracownicy narodowości ukraińskiej zrobią jej krzywdę.

APELACJA OD WYROKU

Obrońca oskarżonego zapowiada apelację od wyroku. Elżbieta Gadowska, radca prawna, nie jest ona zadowolona z tego wyroku, bo żądała uniewinnienia. Jak tłumaczy, jej klient nie przyznaje się do winy, więc nie ma powodu, by wyrażać skruchę.

– Nie będę komentowała wyroku sądu, bo jako obrońcy mamy prawo do apelacji. Jest wyrok, który podlega zaskarżeniu i na pewno zaskarżony będzie – mówi Elżbieta Gadowska.

Możliwość wniesienia apelacji zapowiada również prokuratura. – W mojej ocenie ta kara jest karą zbyt łagodną, więc wystąpimy również o uzasadnienie pisemne wyroku. I zdecydujemy, czy będziemy wnosić apelację – mówiła Prokurator Rejonowy w Malborku Agnieszka Gorczyńska.

BRAK POCZUCIA BEZPIECZEŃSTWA

Pełnomocnik pokrzywdzonej przyznaje, że jej zdaniem kara jest za niska. Po zapoznaniu się z uzasadnieniem wyroku, zdecyduje, czy i w jakim zakresie złożona zostanie apelacja. Jak tłumaczy, pokrzywdzona nadal korzysta z pomocy psychologicznej. – Pokrzywdzona dalej podlega terapii. Cały czas w niej to jeszcze siedzi i pewnie będzie jeszcze przez jakiś czas. Na pewno będzie jeszcze korzystała z pomocy psychologa. Przeżyła traumę, ten etap jeszcze się dla niej nie skończył – wyjaśnia adwokat Karolina Morawska.

– Jego rodzina, jego znajomi postarali się, abym nie mogła czuć się bezpiecznie. Jeszcze przed zeznaniami w Sądzie Okręgowym, jego mama potrafiła zadzwonić do mnie i prosić o zmianę zeznań. Twierdziła, że pogrążę jej syna. Prosiła też o spotkanie, na które się nie zgodziłam. Pojechałam do sądu i zeznałam wszystko co wiem. Jego znajomi prowadzili alternatywne śledztwo, próbowali dowiedzieć się czegoś na mój temat. Kontaktowali się z moją rodziną, znajomymi i bliskimi – mówi pokrzywdzona.

W sądzie toczy się odrębny proces przeciwko matce oskarżonego i jego koleżance. Kobiety odpowiadają za nękanie pokrzywdzonej. Niedawno prokuratura przedstawiła też kolejny zarzut Arturowi A. – znęcania się nad drugą partnerką.

Zapraszamy do wysłuchania materiału reportera Radia Gdańsk:

Grzegorz Armatowski/mm/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj