Pracodawcy chętniej zatrudniają na czas nieokreślony. Co zmieniło ich nastawienie? „To poniekąd wynik pandemii”

Mimo wirusa i kryzysu w okresie pandemii wzrosła liczba osób zatrudnionych na czas nieokreślony, a jednocześnie ubyło osób z mniej stabilnymi, czasowymi umowami. Co zmieniło nastawienie pracodawców, że ograniczają umowy śmieciowe? To kwestia, którą poruszono w audycji „Ludzie i Pieniądze”. Gośćmi Iwony Wysockiej byli Ewa Podgórska-Rakiel, pełnomocnik zarządu Pracodawców Pomorza, oraz Rafał Dadej, prezes Ambition Group.


– Myślę, że jest to tendencja, na którą składa się kilka czynników. Naturalnie się nasuwa, że jest to poniekąd wynik pandemii, ale i całej sytuacji na rynku pracy. Po prostu ciężko jest o pracowników, a po pandemii mamy duży skok aktywności gospodarczej. Wbrew wszystkim obawom, koniunktura zaczęła iść w górę i pracownicy są potrzebni. Więc pracodawcy szukają na rynku dobrych specjalistów. Do tego nakłada się to, że naturalnie w takiej sytuacji mamy rynek pracownika. Nie zawsze pensja jest tym czynnikiem, który decyduje o tym, czy chcemy się w danej firmie zatrudniać, czy nie. Dodatkowo myślę, że w pewnym sensie wpływ ma cała kampania wokół umów śmieciowych, chociaż ja uważam, że to jest krzywdzące określenie w przypadku działań projektowych. Trochę wzrosła świadomość pracowników i pracodawcy nie mogą sobie już tak lekką ręką pozwolić na zatrudnianie na takie umowy – zauważył Rafał Dadej.

– Podczas rekrutacji zauważamy, że jednym z oczekiwań pracowników jest umowa na czas nieokreślony. Mam wiele pytań dotyczących firm, które zatrudniały do tej pory, nawet informatyków, na umowy B2B i jest takie oczekiwanie, żeby teraz te umowy były umowami o pracę na czas nieokreślony. Trend na pewno będzie się utrzymywał, co też jest związane z prawodawstwem. W tej chwili nie ma większej różnicy w przypadku umowy na czas określony i nieokreślony. Te umowy trochę się zrównały. W 2016 roku zmieniły się przepisy, bo do tego czasu mieliśmy umowy na czas określony, które mogły być przerywane jednym miesiącem okresu bezumownego i można było po raz kolejny zawierać umowę na czas określony. 
Zostały one zaskarżone do Komisji Europejskiej i w 2016 weszły nowe przepisy. I to jest trend, który się zmienia. Cały czas zwiększamy zatrudnienie długoterminowe i chyba tak będzie. Ale cały czas potrzebujemy również umów cywilno-prawnych, B2B, bo one też są potrzebne przedsiębiorcom i pracownikom – powiedziała Ewa Podgórska-Rakiel.

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj