Tusk napisał przeprosiny dla Kaczyńskiego. Marcin Horała: Nie były na serio. Są kpiną i nie wskazują na rzeczywisty żal

Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że zgodziłby się na udział w debacie z Donaldem Tuskiem, gdyby ten najpierw przeprosił, m.in. za degradację polskiego życia publicznego, degradację języka i falę nienawiści. Lider PO napisał na Twitterze: „Przepraszam, Jarku. A teraz datę i miejsce debaty poproszę”. – Przeprosiny Donalda Tuska nie były na serio, są kpiną i nie wskazują na rzeczywisty żal – ocenia Marcin Horała z Prawa i Sprawiedliwości.

Komentując te słowa wiceminister infrastruktury Marcin Horała stwierdził, że to, co napisał Tusk, jest kpiną i nie wskazuje na to, że szef PO rzeczywiście żałuje. – Tylko osoba naiwna odbierze ten tweet za przeprosiny, to nie było na serio – zauważył polityk PiS.

Również szef gabinetu prezydenta RP Paweł Szrot uważa, że przeprosin nie było, a Tusk nie rozumie, co oznacza słowo „przepraszam”. W związku z tym, jak ocenił, nie dojdzie w ogóle do debaty Kaczyński-Tusk, ponieważ warunek przeprosin nie został spełniony.

Z kolei występując w radiu wiceminister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu Jarosław Sellin zapowiedział, że będzie namawiał Kaczyńskiego, żeby na debatę się nie godził. – Niby dlaczego ma debatować z Donaldem Tuskiem? Ja nie wiem, kto jest dzisiaj liderem opozycji. Drugi argument jest taki: o czym debatować z Donaldem Tuskiem? O czym rozmawiać z człowiekiem, który nawet nie wie w sensie ideowym, kim jest? Czekamy na deklarację ideową jego partii – oświadczył Sellin.

Jarosław Sellin przypomniał także, że od wielu miesięcy Platforma Obywatelska obiecuje, że ogłosi deklarację ideową i termin przesuwa z miesiąca na miesiąc. – O czym merytorycznie dyskutować z Donaldem Tuskiem? Teraz mamy wielki program Polski Ład, a co ma Tusk? – pytał wiceminister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu.

PAP 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj