Utonięcie było przyczyną śmierci mężczyzny, który wpadł do miejskiej fontanny w Miastku. Prokuratura ma wstępne wyniki sekcji zwłok.
49-latek wpadł do miejskiej fontanny w Miastku 24 września. Z ustaleń prokuratury wynika, że najpierw pił ze znajomymi alkohol, a potem, gdy był już sam, schylał się nad fontanną.
Zdarzenie zarejestrował miejski monitoring. Mężczyzna po prostu wpadł do wody, która miała głębokość 92 centymetrów. Nie wiadomo, dlaczego nie zdołał samodzielnie wydostać się z wody – być może zawinił alkohol. Ciało w fontannie zauważył jeden z przechodniów. Podjęto reanimację, ale nie udało się przywrócić mężczyźnie funkcji życiowych.
NIE MA OFICJALNYCH DANYCH
Oskar Krzyżanowski, zastępca prokuratura rejonowego w Miastku, poinformował, że oficjalnego dokumentu z wynikami sekcji zwłok jeszcze nie otrzymał, ale z informacji, jakie przekazali biegli, wynika, że przyczyną śmierci 49-latka było utonięcie.
Po wypadku miejska fontanna w Miastku została opróżniona z wody.
Przemysław Woś/MarWer