Lekcja z 2019 roku pokazała, że to nie jest najlepszy sposób, bo to oznacza, że trzeba łączyć różne programy – ocenił rzecznik rządu Piotr Müller, pytany o sondaż, według którego zjednoczona opozycja zdobyłaby w wyborach więcej mandatów niż Prawo i Sprawiedliwość.
Podczas konferencji prasowej rzecznik rządu Piotr Müller w Lęborku pytany był o sondaż, z którego wynika, że partie opozycyjne zdobyłyby łącznie o 40 mandatów więcej niż PiS.
Müller powiedział, że nie wierzy w zjednoczenie ugrupowań opozycyjnych. – Już lekcja wyborów w 2019 roku, wyborów do Parlamentu Europejskiego, pokazała opozycji, że to nie jest najlepszy sposób, bo to by oznaczało, że trzeba łączyć różne programy polityczne – ocenił.
– Oczywiście, opozycja mogłaby wystartować jako taki bezpłciowy blok polityczny, który nie ma programu i który nie jest w stanie skonkretyzować swoich propozycji, ale nie wydaje mi się, żeby taki blok miał szansę powstać w Polsce – zaznaczył.
POPARCIE A MANDATY
Zgodnie z sondażem IBRIS opublikowanym w poniedziałek w „Rzeczypospolitej”, gdy wybory parlamentarne odbyły się teraz, PiS mogłoby liczyć na 36 proc. głosów, KO na 25 proc., a Polska 2050 – na 14. Na dalszych miejscach znalazłyby się: Lewica z poparciem 9 proc., Konfederacja z 5 proc. oraz PSL z 4,6 proc. „Rz” pisze, że „po wstępnym przeliczeniu poparcia na mandaty metodą D’Hondta okazuje się, że opozycja, nawet startując osobno i bez PSL, czyli PO, Polska 2050 i Lewica, miałaby wyraźnie więcej mandatów (o ok. 40) niż PiS z Konfederacją”.
TUSK BEZ SUKCESÓW
Rzecznik rządu odniósł się również do kwestii przywództwa na opozycji i Platformy Obywatelskiej: – Jeżeli chodzi o PO, to jak na razie Donald Tusk może się pochwalić co najwyżej tym, że dwóch popieranych przez niego kandydatów w wyborach wojewódzkich wewnątrz PO przegrało, mimo jego rekomendacji. Myślę, że to nie jest dobra informacja dla siły politycznej Donalda Tuska wewnątrz opozycji wewnątrz swojego obozu, PO, nie mówiąc już o jakimś potencjale integrowania całej opozycji – powiedział.
Rzecznik rządu ocenił także, że Tusk „nie jest uznawany przez przedstawicieli innych partii politycznych za lidera opozycji, tylko jako konkurent wewnątrz bloku opozycyjnego”.
W sobotę w całej Polsce odbywały się wybory nowych władz PO – przewodniczącego, a także m.in. szefów struktur powiatowych i regionalnych. Głosowania miały charakter powszechny. Krajowy komisarz wyborczy PO Dorota Niedziela poinformowała w niedzielę, że Donald Tusk został wybrany na przewodniczącego partii, poparło go 97,4 proc. głosujących.
PAP/mrud