Związkowcy z komunikacji miejskiej w Gdyni przygotowują się do strajku. „Zostali oszukani trzy razy”

Coraz bardziej realny jest strajk w gdyńskiej komunikacji miejskiej. Związkowcy czują się oszukani przez władze miasta, bo premie wyrównawcze dostali pracownicy spółek przewozowych, ale nie ZKM. W „Samorządowym Piątku” rozmawiali o tym radni – Jakub Ubych z Samorządności Wojciecha Szczurka, wiceprzewodniczący Rady Miasta Gdyni, oraz Marek Dudziński z Prawa i Sprawiedliwości.

Jakub Ubych bronił decyzji o wybiórczym przyznaniu podwyżek. – Przede wszystkim pan prezydent nie powiedział, że pieniędzy nie ma, tylko że należy wstrzymać się do uchwalenia budżetu na 2022 rok, co jest rzeczą niezwykle istotną ze względu na procedurę. Do 15 listopada należy złożyć budżet do Regionalnej Izby Obrachunkowej, więc termin, który złożył pan prezydent, jest nieprzypadkowy. Natomiast zarówno jedna, jak i druga strona zdawały sobie sprawę z tego, że cały czas są prace legislacyjne nad zmianami podatkowymi w Polsce, które zostały uchwalone w ostatnich dniach października. Wtedy też podpisał je pan prezydent Andrzej Duda. To znacząco zmieniło wpływy budżetowe do samorządów i pan prezydent powiedział, że w zależności od ostatecznej formuły, która wtedy nie była znana, można będzie usiąść dalej do stołu – mówił.

Z kolei Marek Dudziński podkreślał, że gorycz związkowców jest uzasadniona. – Mają prawo się tak czuć, bo zostali oszukani i w moim przekonaniu trzy razy. Pierwszy raz, kiedy w lutym 2020 roku uchwalaliśmy podwyżkę biletów za przejazdy komunikacją miejską w Gdyni. Jako Prawo i Sprawiedliwość poparliśmy ten projekt uchwały ze względu na to, że między innymi argumentem było właśnie podniesienie płac pracowników komunikacji miejskiej. Mówiąc „pracownicy komunikacji miejskiej”, rozumiem pracowników zarządu komunikacji miejskiej, jak również naszych spółek komunalnych: PKM, PKT, PKA, czyli tak naprawdę wszystkich. Związkowcy, z tego, co mówią, również rozumieli, że walczą o podwyżki dla wszystkich, nie tylko w obrębie swoich spółek komunalnych, ale dla wszystkich, tak jak zresztą brzmi nazwa związku zawodowego „Solidarność”. Drugi raz zostali oszukani przez to, że byli zapewniani, że również ZKM te podwyżki dostanie, a trzeci raz na ostatniej sesji Rady Miasta, kiedy w projekcie zmian uchwały budżetowej miasta pojawiła się pozycja 3,5 miliona złotych oszczędności wygenerowanych w spółkach komunalnych – wyliczał.

 

MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj