Policja zatrzymała czterech pseudokibiców dwóch trójmiejskich klubów. Jeden z nich został aresztowany za posiadanie znacznych ilości narkotyków, pozostali trzej czekają na prokuratorskie zarzuty, bo uciekali przed policyjnym pościgiem, jadąc na tak zwaną ustawkę.
Jak powiedziała Anna Banaszewska-Jaszczyk z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, do zatrzymań doszło w czwartek i w niedzielę.
Pierwszy wpadł w czwartek 30-letni mieszkaniec Tczewa, związany z chuliganami Arki Gdynia. Funkcjonariusze zajmujący się zwalczaniem przestępczości pseudokibiców z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, razem z tczewskimi kryminalnymi, zdobyli informację, że mężczyzna posiada środki odurzające.
– Policjanci, sprawdzając te ustalenia, podczas przeszukania mieszkania znaleźli ponad 530 gramów marihuany, ponad 210 gramów amfetaminy oraz dwa namioty, przygotowane do uprawy konopi. Stróże prawa zabezpieczyli zakazane środki oraz ujawnili i zabezpieczyli wagę elektroniczną, przedmioty służące do pakowania narkotyków oraz trzy maczety i broń – dodała Anna Banaszewska-Jaszczyk.
30-latek został tymczasowo aresztowany. Za posiadanie znacznej ilości narkotyków grozi kara do 10 lat więzienia.
JECHALI NA „USTAWKĘ”
Trzej pozostali mężczyźni trafili do policyjnego aresztu w niedzielę. Według ustaleń policji, jechali na kibolską „ustawkę”.
– Policjanci monitorując przemieszczanie się zorganizowanych grup pseudokibiców zlokalizowali kilkanaście samochodów osobowych, które jechały w kierunku powiatu malborskiego. Zarówno wcześniejsze ustalenia funkcjonariuszy, jak i bieżące rozpoznanie sytuacji wskazywały na to, że poruszający się prywatnymi samochodami mężczyźni będą dążyli do tzw. ustawki – informuje gdańska funkcjonariuszka.
Kierowcy samochodów osobowych, pomimo wyraźnych sygnałów świetlnych i dźwiękowych, dawanych przez policjantów, przyspieszyli i zaczęli uciekać. Funkcjonariusze zatrzymali pojazdy po pościgu, a następnie do policyjnego aresztu trafili ich kierowcy, mężczyźni w wieku 24, 27 i 38 lat.
Odpowiedzą za niezatrzymanie się do kontroli drogowej, za co grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
PAP/mk