Sąd w Słupsku: pięć lat więzienia i 50 tys. złotych kary dla sprawcy pobicia przechodnia, który stracił wzrok w jednym oku

Pięć lat i trzy miesiące więzienia za uderzenie w twarz stłuczoną butelką i pozbawienie wzroku w lewym oku. Sąd Okręgowy w Słupsku skazał Przemysława G. za napaść na przypadkowego mężczyznę. Drugi z oskarżonych Piotr Z. usłyszał wyrok 14 miesięcy pozbawienia wolności za udział w bójce. Główny oskarżony ma też zapłacić pokrzywdzonemu 50 tysięcy nawiązki za trwałe uszkodzenie wzroku.


Do zdarzenia doszło w centrum miasta, w sierpniu 2018 roku, przy ulicy Sienkiewicza. Piotr Z. zaczepiał w sklepie mężczyznę z długimi włosami. Gdy wyszedł na zewnątrz koledzy zaczepianego stanęli w jego obronie. Doszło do bijatyki kilku osób. Według ustaleń prokuratury rejonowej w Słupsku Piotr Z. miał stłuc o siebie dwie butelki piwa i z tak zwanymi „tulipanami” zaatakować mężczyzn. Został jednak przewrócony i zgubił potłuczone butelki. Podniósł je kolega z którym był, Przemysław G. i uderzył w twarz będącego przypadkiem w pobliżu Łukasza M. Poszkodowany z poważnie poranioną twarzą trafił do szpitala. W efekcie odniesionych obrażeń stracił wzrok w lewym oku. Zarówno Piotr Z. jak i Przemysław G. byli pod wpływem alkoholu. Po zdarzeniu odjechali samochodem z miejsca zdarzenia.

Sąd w pełni podzielił argumentację zarówno oskarżyciela publicznego jak i posiłkowego. Sąd zaakceptował wniosek oskarżyciela posiłkowego o zasądzenie nawiązki w kwocie 50 tysięcy złotych dla pokrzywdzonego.
– To w żaden sposób nie rekompensuje kalectwa jakiego doznał mój klient, ale w pewien sposób stanowi zadośćuczynienie. Ale nas ten wyrok satysfakcjonuje i na pewno nie będziemy składali apelacji – mówi pełnomocnik pokrzywdzonego mecenas Paweł Skowroński.

Obaj oskarżeni w procesie są do siebie podobni. Obrona starała się udowodnić, że przy tak dynamicznej sytuacji trudno jednoznacznie określić, który z nich mógł zadać feralny cios i spowodować obrażenia ofiary.

Przemysław G. nie przyznał się do winy. Oprócz uderzenia w twarz stłuczoną butelką odpowiadał w tym samym procesie za jazdę samochodem pod wpływem alkoholu oraz ucieczkę przed policją. Sąd wymierzył mu karę łączną za trzy przestępstwa. Wyrok nie jest prawomocny.

Przemysław Woś/kan

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj