Kolejną lekcję od mocniejszych otrzymali siatkarze Trefla. Po porażce z Jastrzębskim Węglem tym razem wyraźnie lepsza była Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Zdobywca Ligi Mistrzów bez problemów wygrał w Ergo Arenie 3:0. Końcówki setów były ogromnym problemem Trefla w meczu z Jastrzębskim Węglem, mistrz Polski rozgrywał je tak, jak chciał i spokojnie wygrywał. W tym fragmencie gdańszczanie mieli też kłopoty w spotkaniu z Grupą Azoty ZAKSĄ. Mecz rozpoczęli słabo, od 2:7, bo nie radzili sobie z zagrywką Kamila Semeniuka. Podziałała jednak przerwa na żądanie Michała Winiarskiego, jego zespół wygrał dwie sytuacyjne piłki i ruszył. Doprowadził do remisu i jak równy z równym walczył do 22:23. Brakowało jednak przełamania, doprowadzenia do remisu, bo dwupunktowe prowadzenie gości satysfakcjonowało. Na 24:22 zaatakował Łukasz Kaczmarek, odpowiedział Bartłomiej Lipiński, broniąc pierwszą piłkę setową. Przy drugiej Trefl nie dał jednak rywalowi nawet szansy na pomyłkę. Lukas Kampa zaserwował w aut, goście wygrali 25:23
W końcówce drugiej partii różnicę zrobił rezerwowy w Grupie Azoty ZAKSIE Tomasz Kalembka. Cretu na parkiet wpuścił go w pole zagrywki przy stanie 22:20 i to był znakomity ruch. Środkowy co prawda nie zapunktował, ale zagrywał na tyle dobrze, że swoją robotę mógł wykonać blok gości. Trefl do końca seta nie był w stanie przebić się na siatce i przegrał 20:25.
NADZIEJA UMARŁA
W meczu z Jastrzębskim Trefl nie potrafił nawiązać walki w pierwszej partii, ostatecznie przegrał do 14, z Grupą Azoty ZAKSĄ powtórzyło się to w trzecim secie. Rozpoczęło się od prowadzenia gości 10:5 i właściwie gdańszczanie byli już poza meczem. Michał Winiarski rotował, wpuścił pięciu rezerwowych, ale jakości na parkiecie nie zyskał. W końcówce kędzierzynianie raz po raz zagrywką zaskakiwali Patryka Łabę, bez przyjęcia trudno było zrobić cokolwiek innego. Trefl przegrał 14:25, a cały mecz 0:3.