Trójmiejskie porty podsumowują mijający rok. „Pandemia nie wyrządza nam takich krzywd, jakich można by się spodziewać”

Kolejny niełatwy rok dobiega końca. Tym razem sprawdziliśmy, jak radziły sobie trójmiejskie porty. Co udało się zrealizować, a co trzeba nadgonić? Czy przerwy w łańcuchu dostaw wpłynęły na działalność polskich portów? O tym rozmawialiśmy w programie „Ludzie i Pieniądze”.

Gośćmi Iwony Wysockiej byli Łukasz Greinke, prezes Portu Gdańsk oraz Kazimierz Koralewski, wiceprezes Portu Gdynia.

– Widzimy, że pandemia nie wyrządza nam takich krzywd, jak moglibyśmy się spodziewać. Jestem przekonany, że w tym roku przekroczymy 50 milionów ton. Nasze przymiarki idą w kierunku 51,5 miliona. To, co się udało zrobić, z czego jesteśmy bardzo dumni, to rozstrzygnięcie konkursu, jaki zorganizowaliśmy na pozyskanie inwestora, który zalądowi w naszym porcie 36 ha wód Zatoki Gdańskiej i tym samym terminal kontenerowy DCT powiększy się – tłumaczył prezes Portu Gdańsk.

– Mamy wzrost od kilkunastu do kilkudziesięciu procent dzięki całej społeczności operatorów portowych. Ogromna praca, niektórzy pracują powyżej 100 możliwości. Jedyne spadki zarejestrowaliśmy trochę na węglu i zbożu, ale rekompensują je inne wzrosty. Dzięki sprawności operatorskiej udaje się nie dopuścić do żadnej kongestii – mówił wiceprezes Portu Gdynia.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj