Chcą, by Anna Łukasiak, sopocka radna Platformy Sopocian Jacka Karnowskiego, przeprosiła polskie rodziny. Miejskich działaczy zbulwersowała facebookowa wymiana zdań radnej. W odniesieniu do słów mieszkańca, który nazwał turystów „hołotą 500+”, napisała, że obecnie tego typu turystów nie ma, bo „teraz trzeba tę przynoszącą kasę trzodę do szkół i przedszkoli wysłać”.
Sprawę nagłośnił Wojciech Wężyk ze Stowarzyszenia Sopot OdNowa, który opublikował w mediach społecznościowych zrzut ekranu z fragmentem wymiany zdań radnej i mieszkańca Sopotu, do której doszło w serwisie Facebook.
– Wolałbym, żeby nie przyjeżdżali (obcokrajowcy jeszcze tak, bo kulturalni, ale ta hołota 500+ to już niekoniecznie!), wszelako rozumiem uwarunkowania ekonomiczne. Cóż, trudno – napisał mieszkaniec.
– To nie do końca jest tak. Pińcetplusy jeżdżą latem, bo teraz trzeba tę przynoszącą kasę trzodę do szkół i przedszkoli wysłać – odpisała radna.
– I ci sami ludzie gardłują codziennie o potrzebie pomocy dzieciom na granicy… hipokryci – podsumował zamieszczone przez wypowiedzi Wojciech Wężyk.
(screen: facebook.com)
GORĄCO NA OPOZYCYJNYCH FORACH
Słowa radnej były krytykowane na forach miejskich stowarzyszeń. Część osób uważa, że powinna publicznie przeprosić.
– Publicznie nazwała dzieci „trzodą przynoszącą dochód”. Uważam, że obraziła tym polskie rodziny i polskie dzieci. Trudno jest zrozumieć i wytłumaczyć taką pogardę pani radnej, która jest, przypomnę, członkiem komisji edukacji i przewodniczącą komisji kultury w Radzie Miasta Sopotu, a także pedagogiem oraz mamą i babcią. Oczekiwałabym jakiegoś odniesienia się radnej do tych słów. Użycia może słowa „przepraszam” – mówi Aleksandra Pańka, pełnomocnik PiS w Sopocie.`
– Program 500 plus zmniejszył o 90 proc. strefę ubóstwa polskich rodzin i ja jako sopocianka od urodzenia bardzo się cieszę, że jest możliwość podróżowania rodzin za pieniądze z tego programu do Sopotu i zwiedzania naszego pięknego miasta – dodała.
– Ta wypowiedź jest żenująca i skandaliczna, tym bardziej, że pada z ust byłego pedagoga. Nie wiem, skąd bierze się taka pogarda i niechęć do osób, które są gorzej sytuowane, do dzieci. Właściwie ja się tylko obawiam, co by było, gdyby ziściło się to wielkie marzenie środowiska pani radnej Łukasiak i pana prezydenta Karnowskiego, i kiedy na ulice Sopotu trafiliby imigranci, czy też do nich z taką pogardą te osoby by się odnosiły, czy też robiłyby to publicznie – mówi Wojciech Wężyk.
Radna nie chciała publicznie komentować swoich słów.
Piotr Puchalski