Żaden kraj nie podejmie się, żeby przeciwdziałać inflacji na skalę światową. Wywołała ją konieczność wprowadzenia dodatkowej pomocy finansowej związanej z pandemią – mówił w Radiu Gdańsk prezes Instytutu Studiów Podatkowych, profesor Witold Modzelewski. Drugim, wtórnym czynnikiem był wzrost cen surowców. Jednak wszystko to jest efektem pandemii.
– Pierwszy czynnik jest spóźniony, ale nieuchronny. Wiąże się on z tarczami antykowidowymi. Wtłoczono w gospodarkę światową nieznaną w historii jednorazową dawkę pieniądza. To było potrzebne, ale nałożyło się zjawisko wtórne. Doszło do bezprecedensowych zmian cen surowców energetycznych. Po raz pierwszy w historii w ciągu trzech tygodni ceny światowe wzrosły o tysiąc procent. I to nie na rynku europejskim, ale też poza nim – powiedział gość Radia Gdańsk.
Czy Stany Zjednoczone mają wpływ na ograniczenie inflacji na całym świecie? – Chyba nikt nie ma takiej władzy. Odpowiadając wprost, nikt nie podejmuje się tego, żeby przeciwdziałać temu zjawisku na skalę światową – uznał.
Wspomniał więc przy tym o rządowej tarczy antyinflacyjnej. – Wszystkie działania, związane z ograniczeniem importowanej inflacji, czyli polityka fiskalna, są działaniami koniecznymi. Jeżeli jednak obniża się stawki podatków cenotwórczych, takich jak VAT i akcyza, to nie zostawia się tego „na żywioł” – podkreślił Modzelewski.
– Ten pakiet jest dobry. Chodzi o zlikwidowanie zjawiska w inflacji pierwszym kwartale. A co będzie później, zobaczymy. Jeżeli będzie trzeba go przedłużać, będzie przedłużany. Część gospodarki ma tak zwany niepokój inflacyjny. Inflacja to też psychologia. Potrzebna jest tu stanowczość i będziemy temu przeciwdziałać. Niestety ze strony Komisji Europejskiej będzie obstrukcja. Jak wiemy, cokolwiek Polska zrobi, jest źle. Jesteśmy na cenzurowanym. Nie powinniśmy się tym przejmować. Takie rozwiązania można wprowadzić okresowo – zauważył.
– Obniżenie VAT nie jest takie proste. Jeżeli udałoby się zrobić to tak, że obniżkę stawki odda się konsumentom, to jest to dobry pomysł i krok w dobrą stronę. Jednoznacznie nikt nie powie, kiedy inflacja będzie niższa, bo nie ma takiej umiejętności. Mamy do czynienia ze zjawiskami, które muszą się uspokoić. Jeżeli one się uspokoją i nie będą dalej rosły, to ceny mogą się ustabilizować w marcu – prognozował.
Ekonomiści uważają, że do końca roku inflacja może przekroczyć nawet 8 procent. Przypomnijmy: Tarcza antyinflacyjna o wartości do 10 mld zł oszczędności składa się z: obniżki cen paliw silnikowych – akcyza na poziomie minimum unijnego oraz 0 proc. podatku od sprzedaży detalicznej paliw; obniżki cen gazu (styczeń-marzec) – niższy VAT (8 proc., zamiast 23 proc.); zero proc. akcyzy na energię elektryczną dla gospodarstw domowych; obniżki cen energii elektrycznej (styczeń-marzec) – niższy VAT (5 proc. zamiast 23 proc.); obniżenia kosztów energii elektrycznej i podstawowych produktów spożywczych – poprzez dodatek „tarczowy” od 400 zł do 1150 zł na rok, w zależności od dochodu gospodarstwa domowego; oszczędności w administracji i budżecie.
ua/mk