W gdańskim zoo, po 128 dniach inkubacji jaja w odpowiedniej temperaturze i wilgotności, wykluła się orlicja – przedstawicielka krytycznie zagrożonego gatunku żółwia azjatyckiego. – Żółw ma się znakomicie, bardzo ładnie przybiera na wadze i na szczęście ma duży apetyt. Jego waga wzrosła od 45 g po wykluciu do 64 g – mówi Daria Zwierzchowska, opiekunka gadów z gdańskiego zoo.
Orlicja jest największym żółwiem słodkowodnym Azji Południowo-Wschodniej – jako dorosły osobnik może osiągnąć wagę nawet do 50 kg przy 80 do 100 cm długości skorupy.
DIETA WIELKIEGO ŻÓŁWIA
W pierwszych dniach życia nowa mieszkanka gdańskiego zoo żywiła się bardzo dojrzałymi owocami: figami, gruszkami, bananami, papajami, czasem również winogronami, a także mączniakami i drewnojadami bez skórki.
– W kolejnych dniach zaczęliśmy przygotowywać specjalną galaretkę, której przepis zapożyczyliśmy z zoo z Drezna. W jej składzie występuje wywar z kurzych łapek bogatych w kolagen, żelatyna, filety ryb słodkowodnych, niewielka porcja marchewki, kompleks witamin i mlecz – wyjaśnia Daria Zwierzchowska.
Orlicje są wszystkożerne. W naturze jedzą ryby oraz opadłe owoce, a niekiedy także drobne kręgowce. Zamieszkują słodkowodne jeziora, bagna i systemy rzeczne na obszarach Indonezji i Malezji.
– To gatunek bardzo rzadki oraz bardzo słabo poznany, dlatego, aby zapewnić jak najlepsze warunki młodej orlicji, kontaktujemy się z pracownikami zagranicznych ogrodów zoologicznych, którzy mogą podzielić się z nami swoim doświadczeniem. Młody żółw w naszym zoo ma zapewnione odpowiednie warunki, temperaturę w akwarium około 29 stopni, specjalną lampę oraz matę grzewczą, zamontowaną pod akwarium. Przed wykluciem jajo inkubowane było również w temperaturze 29 stopni, przy wilgotności 80 do 100 proc. – tłumaczy Izabela Krause, zastępca dyrektora ds. hodowlanych w ZOO Gdańsk.
WYCHOWUJĄ SIĘ BEZ RODZICÓW
Żółwice składają jaja na lądzie, w niewielkich dołach wykopanych w piasku. Dzięki temu zachowane są naturalne warunki inkubacji, czyli odpowiednia wilgotność oraz temperatura. Po wykluciu żółwie od początku muszą wykazać się samodzielnością – nie są wychowywane przez osobniki dorosłe.
– Przychówek orlicji to bardzo duże wydarzenie ze względu na fakt, że jest to gatunek krytycznie zagrożony wyginięciem – mówi Michał Targowski, dyrektor ZOO Gdańsk.
GDAŃSKIE ŻÓŁWIE MIAŁY TRAFIĆ NA TALERZE W CHINACH
Orlicja objęta jest Waszyngtońską Konwencją CITES oraz programem ESB w ramach EAZA. W naturze zagraża jej przede wszystkim kłusownictwo. Mierzy się także z utratą naturalnych siedlisk, głównie z powodu wycinki lasów pod uprawę palmy olejowej. Szacuje się, że w ciągu ostatnich 90 lat populacja tego żółwia zmniejszyła się o 80 proc.
– Narodziny żółwia to również ogromny sukces naszego zoo, bowiem jest to pierwszy przychówek tego gatunku w Gdańskim Ogrodzie Zoologicznym, a także pierwszy przychówek w Polsce. Orlicje trafiły do gdańskiego zoo w 2002 roku. Miały zostać przemycone do Chin, gdzie prawdopodobnie zostałyby sprzedane jako pożywienie na tamtejszych targach, dlatego ogromnie cieszymy się, że mogły otrzymać azyl i szansę na długie życie w naszym ogrodzie – dodaje dyrektor.
NA RAZIE MOŻNA PODZIWIAĆ TYLKO DOROSŁE ŻÓŁWIE
Obecnie młoda orlicja przebywa na zapleczu pod czujnym okiem opiekunów i jeszcze przez jakiś czas nie będzie dostępna dla gości zoo. W pawilonie gadów i ptaków można zaobserwować jej rodziców.
oprac. MarWer