Dostęp dla cywili do terenów przy granicy tylko za zgodą komendanta. Kazimierz Smoliński: to kwestia bezpieczeństwa

Polska musi mieć kontrolę nad strefą przygraniczną. To kwestia bezpieczeństwa naszych obywateli – mówił w Radiu Gdańsk poseł Prawa i Sprawiedliwości Kazimierz Smoliński. Sejm we wtorek wieczorem odrzucił poprawki Senatu, pozwalające dziennikarzom i organizacjom pomocowym na swobodny dostęp do terenów przy granicy z Białorusią. Poseł przekonuje, że obecnie decyzja nie mogła być inna. – Gdybyśmy nie wprowadzili rozwiązań, dotyczących ustawy o ochronie granicy, z dniem dzisiejszym na granicę każdy mógłby swobodnie wejść. To osłabiłoby ochronę. Ustawa przewiduje możliwość przebywania tam dziennikarzy po uzyskaniu zgody komendanta. Te ograniczenia są konieczne, ponieważ zasadniczo każdy może założyć stowarzyszenie, które ma w celach pomoc humanitarną. Tak samo każdy może być „dziennikarzem”. We współczesnym świecie nie można uznać każdego, kto ma legitymację, za rzetelnego dziennikarza – powiedział Smoliński.

Skomentował też spotkanie premiera z opozycją. – Ono nie dotyczyło tylko sytuacji na granicy. Od początku mówimy, że poradzimy sobie z samą granicą i kwestią jej ochrony przed migrantami. Natomiast są nowe elementy, które pojawiły się w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Rosja przemieściła kilkudziesięciu żołnierzy na granicę. Mamy zdecydowanie większe działania hybrydowe w zakresie cyberbezpieczeństwa. Na Dalekim Wschodzie szykuje się konflikt między Chinami a Tajwanem, nadal jest też konflikt na granicy ukraińsko-rosyjskiej. Szykuje się nowy konflikt o wodę na Krymie. To elementy, o których jeszcze dwa miesiące temu nie mówiliśmy. To było przedmiotem spotkania z premierem – przyznał.

Nowelizację ustawy o ochronie granicy we wtorek wieczorem podpisał prezydent. Nowe przepisy dały ministrowi spraw wewnętrznych i administracji prawo wprowadzenia zakazu przebywania w pasie nadgranicznym. Szef MSWiA wydał takie rozporządzenie dla obszarów położonych przy granicy z Białorusią. Obowiązuje ono do 1 marca 2022 roku.

Gość Radia Gdańsk wspomniał także o tarczy antyinflacyjnej. – Obniżamy podatek VAT i akcyzę, żeby ceny były mniejsze i nie rosły. One rosną nie tylko z przyczyn, które tkwią w naszej gospodarce. Inflacja wystąpiła również dlatego, że broniliśmy miejsc pracy w okresie pandemii – zaznaczył gość Radia Gdańsk.

Przypomnijmy, tarcza antyinflacyjna o wartości do 10 mld zł oszczędności, składa się z: obniżki cen paliw silnikowych – akcyza na poziomie minimum unijnego oraz 0 proc. podatku od sprzedaży detalicznej paliw; obniżki cen gazu (styczeń-marzec) – niższy VAT (8 proc., zamiast 23 proc.); zero proc. akcyzy na energię elektryczną dla gospodarstw domowych; obniżki cen energii elektrycznej (styczeń-marzec) – niższy VAT (5 proc. zamiast 23 proc.); obniżenia kosztów energii elektrycznej i podstawowych produktów spożywczych – poprzez dodatek „tarczowy” od 400 zł do 1150 zł na rok, w zależności od dochodu gospodarstwa domowego; oszczędności w administracji i budżecie.

Kazimierz Smoliński odniósł się też do sprawy sędziów Waldemara Żurka i Łukasza Juszczyszyna. – Udział w manifestacji politycznej świadczy o zaangażowaniu politycznym. Sędzia ma prawo mieć poglądy, ale nie może ich ujawniać. Nie można pogodzić takiego zaangażowania z niezawisłością sędziowską – podkreślił.

W sobotę w Warszawie odbyła się konwencja Komitetu Obrony Demokracji „6 lat KOD”. Wzięli w niej udział m.in. politycy PO, w tym lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk, a także sędziowie Waldemar Żurek i Paweł Juszczyszyn. We wtorek rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych poinformował w komunikacie, że w związku z doniesieniami medialnymi, dotyczącymi – jak napisał – „niegodnych zachowań sędziów, prezentujących swoje poglądy polityczne”, zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych Przemysław W. Radzik prowadzi od poniedziałku czynności wyjaśniające.

 
au/mk/PAP
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj