Arka zdobyła koszykarską twierdzę Sopot. Wielki powrót Dylewicza i popisy Boykinsa

Nie ma prawa snuć zwycięskich planów zespół Energa basket Ligi, który zdobywa w meczu 58 pkt, z tego w decydującej kwarcie 8. Jeśli najlepsi strzelcy zdobywają po 9 pkt w całym meczu, to znaczy, że Trefl ruszył na wojnę bez amunicji.

30 procent skuteczności z gry to  statystyka dyskwalifikująca inne walory. Tym bardziej, że zdecydowanie więcej atutów mieli goście.

POPISY BOYKINSA

Skrzydłowy Asseco Arki zaliczył double-double, rzucając 29 pkt i zbierając 10 piłek. Widać było, że w Ergo Arenie czuje się znakomicie. Grał ze swobodą i fantazją , budując indywidualne statystyki i napędzając kolegów.

POWRÓT DYLEWICZA

Sygnał do budowania przewagi dal w czwartej kwarcie Filip Dylewicz. Były idol koszykarskiego Sopotu w połowie ostatniej części spotkania trafił ważną „3” , wykonał trzy punktowe akcje z rzędu. Pobudził trochę młodszego Bartłomieja Wołoszyna, a Adam Hrycaniuk, mimo iż kontuzji doznał Adrian Bogucki, ustal pod koszem 

Trefl Sopot – Asseco Arka Gdynia 58:72 (20:20, 18:14, 12:17, 8:21). 

Punkty: 

Trefl Sopot: Michał Kolenda 9, Paweł Leończyk 9, Karol Gruszecki 9, Yannick Franke 8, Darious Moten 8, DeAndre Davis 7, Josh Sharma 6, Darrin Dorsey 2, Hubert Łałak 0, Łukasz Klawa 0, Wiktor Jeszczerski 0. 

Asseco Arka Gdynia: Jacobi Boykins 29, Novak Music 10, Bartłomiej Wołoszyn 10, Filip Dylewicz 7, Adam Hrycaniuk 4, Dominik Wilczek 4, Adrian Bogucki 4, Anthony Durham 2, Olaf Perzanowski 2, Łukasz Walkowiak 0.

 

Włodzimierz Machnikowski

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj