Około tysiąca uchodźców z ogarniętej wojną Ukrainy dotarło od środy na Pomorze. To głównie kobiety i dzieci. Grupy przyjechały pociągami. Jeden z nich, na polecenie marszałka pomorskiego, dotarł z Przemyśla.
Około 70 osób zatrzymało się na krótko w kwaterach m.in w Gdyni Chyloni. Pozostali, autobusami, wprost z dworca zostali przewiezieni do miejsc długoterminowych wskazanych przez wojewodę. Znajdują się one m.in. w Jantarze na Mierzei Wiślanej oraz na Kaszubach. Część uchodźców nie zamierza zostawać na Pomorzu. Wkrótce wyruszą w dalszą podróż m.in. do Belgii, Szwecji i Niemiec.
W środę wieczorem, specjalnym pociągiem marszałkowskim, przyjechało do Gdyni 270 uchodźców, z czego niemal połowa to dzieci. Były też dwa koty i kilka psów. Według informacji Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Gdańsku, w środę na Pomorze przyjechało 681 uchodźców, a w czwartek rano, po 5:00, kolejnych 300. 20 osób wysiadło w Tczewie, a pięć matek z dziećmi w Malborku.
Według informacji rządu, od wybuchu wojny na Ukrainie, granicę z Polską przekroczyło 1,3 mln uchodźców.
Grzegorz Armatowski/aKa