Wystawa gdańskiego IPN pt. „Ryszard Kukliński” do obejrzenia w Lądowisku Kultury w Redzikowie

Fot. IPN Gdańsk

Dziś w Lądowisku Kultury w Redzikowie otwarto wystawę „Ryszard Kukliński”. Przygotowana przez Instytut Pamięci Narodowej w Gdańsku prezentacja poświęcona jest pułkownikowi Ludowego Wojska Polskiego, który z narażeniem życia przez dziewięć lat przekazywał tajne dokumenty sztabowe Układu Warszawskiego wywiadowi amerykańskiemu.

Miejsce wystawy nie było wybrane przypadkowo. Lądowisko Kultury to część nowej biblioteki w Redzikowie położonej tu obok amerykańskiej bazy antyrakietowej, którą ochraniają polscy żołnierze. Dowództwo bazy było zresztą obecne na otwarciu.

Dyrektor gdańskiego IPN Paweł Warota podkreślał w czasie inauguracji symbolikę tego miejsca, w którym Instytut chciał przybliżyć postać świetnego oficera, zdobywającego się na wielką odwagę, by z narażeniem życia przekazać NATO 40 tysięcy niezwykle cennych dokumentów. Materiały te przyczyniły się do obalenia komunizmu, ale przede wszystkim uchroniły Polskę przed nuklearną zagładą.

– Jest to 20 modułowa wystawa w języku polskim i angielskim, z komentarzem historycznym ograniczonym do minimum, a więc łatwa w odbiorze. Okraszona jest licznymi zdjęciami i dokumentami z archiwów IPN, Wojskowego Biura Historycznego, Centralnego Archiwum Wojskowego, ale również w oparciu o archiwa amerykańskie, które bez żadnych oporów i formalności przekazały wiele ciekawych dokumentów po informacji, że chodzi o postać Ryszarda Kuklińskiego – powiedział autor wystawy, Bartosz Januszewski.

Fot. IPN Gdańsk / facebook

PUŁKOWNIK KUKLIŃSKI, POSTAĆ TRAGICZNA

Ryszard Kukliński, mimo zasług, wciąż jest postacią tragiczną i postrzeganą niejednoznacznie. Czy był bohaterem, czy zdrajcą? Opinie na ten temat wciąż są silnie podzielone. Ba, zdarzają się, także w Słupsku incydenty szargające pamięć pułkownika, który ma tu swoje rondo z obeliskiem.

Dlaczego tak się dzieje? Skąd te podzielone zdania? Zapytaliśmy o to obecnego w Redzikowie Edwarda Müllera, działacza opozycji i parlamentarzystę w okresie przełomu lat 90. – Pułkownik Kukliński był wyrzutem sumienia walki o Rzeczpospolitą. Siły postkomunistyczne, nie chcąc przyznać się do swojej porażki, trwały przy tym, że to oni mieli rację, a nie on. Dziś historia pokazuje, także w kontekście ataku Rosji na Ukrainę, kto dokonał właściwej oceny. To kolejny dowód na to, że to Ryszard Kukliński miał rację.

Prezentacja daje jednoznaczny przekaz, że mamy do czynienia z bohaterem, i to wielowymiarowym, który oddał wielkie zasługi wolnemu światu w walce ze złem komunizmu, będącym realnym, cywilizacyjnymi i fizycznym zagrożeniem dla Polski. Ale na wystawie przewijała się i gorycz. – Poza awansowaniem, i to pośmiertnym, Ryszarda Kuklińskiego do stopnia generała brygady, nie doczekał się on w wolnej Polsce żadnego uhonorowania orderem. Tymczasem ma on wysokie odznaczenia amerykańskie – podkreślał Bartosz Januszewski. – Nie jest przypadkiem, że jednym z warunków przystąpienia Polski do NATO była całkowita rehabilitacja Ryszarda Kuklińskiego, co w wolnym już kraju nastąpiło stosunkowo późno – dodał.

Wystawa jest cenna i ciekawa. Można ją bezpłatnie oglądać w Lądowisku Kultury do końca marca w godzinach pracy biblioteki. Jednak IPN i polskie szkoły czeka nadal wielkie wyzwanie edukacyjne. Nikt z grupy uczniów obecnych na prezentacji, z którymi rozmawialiśmy, nie słyszał wcześniej nazwiska Ryszard Kukliński.

Krzysztof Nałęcz

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj