Ekspert ds. wojskowości: artykuł piąty NATO, mówiący o obronie sojuszników, jest dla USA świętością

Co może oznaczać dla Polski i jej bezpieczeństwa wizyta prezydenta USA Joe Bidena i składane przez niego deklaracje? Czy istnieje alternatywa dla misji pokojowej w Ukrainie? M.in. to Olga Zielińska pytała „Gościa Dnia Radia Gdańsk”, którym był dr Łukasz Przybyło z Akademii Sztuki Wojennej w Warszawie. 

– Dla Amerykanów niezbędna jest zwartość sojuszu. Po plamie, którą dali w Afganistanie w 2021 roku, niezbędne jest dla nich potwierdzenie tego, że będą stali twardo przy sojusznikach. Sytuacja w Europie obije się na sytuacji w Azji, czemu przyglądają się Chiny. Dla Amerykanów artykuł piąty jest bardzo istotny, tym bardziej, jeżeli przeciwko członkowi sojuszu zostanie użyta broń nuklearna – wyjaśnił dr Łukasz Przybyło.

– Pod koniec lat 80. na świecie zgromadzono tyle broni nuklearnej, że wystarczyłoby do całkowitego zabicia życia na Ziemi sześciokrotnie. Ale Rosjanie też mają dzieci i mają swoje życie. Świadomość tego, że użycie małej głowicy nuklearnej może spowodować efekt domina, działała jak kubeł zimnej wojny – przypomniał. – Wszystkie gry wojenne, które przedstawiono w literaturze naukowej, pokazują, że eskalację bardzo trudno kontrolować i skończyłaby się pełnym konfliktem nuklearnym. Dlatego sądzę, że rosyjskie pomysły na deeskalację poprzez eskalację byłyby trudne – wyjaśnił Gość Dnia Radia Gdańsk.

– Tzw. koalicja chętnych to pomysł nierealny, ponieważ NATO nie wejdzie w konflikt z Federacją Rosyjską, bo to by groziło niekontrolowaną eskalacją z użyciem broni nuklearnej – ocenił ekspert. – Rosjanie uważają, że Ukraina jest ich strefą wpływów i nie chcą przerodzenia się tego konfliktu w konflikt wciągający np. państwa zrzeszone w NATO. Dla Ukrainy byłoby to dużo bardziej korzystne. Niestety NATO nie może dopuścić do takiego starcia – podkreślił.

– Ustawa o obronności ojczyzny jest realizacją artykułu 3. NATO, który mówi, że państwa muszą w pierwszej kolejności dbać o własne zdolności obrony suwerenności i własnych granic. Polska armia potrzebuje nowoczesnego sprzętu, a ten kosztuje, więc to się musi wiązać z wydatkami – zauważył.

am/mrud

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj