Heroiczny Glik, mądry Lewandowski, bezbłędny Szczęsny. Wygraliśmy ze Szwedami. Jedziemy na mundial!

(fot. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl)

Polacy pojadą na mundial! Zadziałała magia Stadionu Śląskiego. Po 48 latach pokonaliśmy Szwedów w meczu „o stawkę”. Po bramkach Lewandowskiego i Zielińskiego wygraliśmy 2:0. Czesław Michniewicz wygrał trenerskie szachy, a biało-czerwonych do zwycięstwa poprowadzili bohaterowie niekochani. Bo Grzegorza Krychowiaka i Piotra Zielińskiego kibice mieli czasami dość, a to ci dwaj odegrali kluczowe role. 

Czy to był znakomity mecz Polaków? Nie, nie będziemy się oszukiwać. Czy Szwedzi potrafili dominować? Tak i to długimi fragmentami. Czy to ma teraz jakiekolwiek znaczenie? Absolutnie żadnego. Bo to był wieczór Polaków, którzy strzelili przeciwnikom dwie bramki.

Kamil Glik zasłużył sobie na pomnik. Już w pierwszych minutach sugerował potrzebę zmiany, a dotrwał do ostatniego gwizdka. Blokował, wybijał, motywował, dowodził. Absolutny filar i lider. Mądrością imponował Robert Lewandowski, błyskotliwością – Sebastian Szymański, spokojem i jakością – Krystian Bielik.

KRYCHOWIAK ZROBIŁ SWOJE

Ale najważniejsze role odegrali ci, których – zresztą nie bez przyczyny – krytykuje się najczęściej. Nie jest przecież przypadkiem, że Grzegorz Krychowiak mecz zaczął na ławce, a wszedł dopiero po przerwie, kiedy trzeba było wyeliminować autodestrukcyjnego Jacka Góralskiego. „Krycha” wszedł i zrobił to, za co był krytykowany. Zastawił się, zagrał pod faul. Tym razem jednak w polu karnym przeciwnika i Daniele Orsato musiał wskazać na jedenasty metr. Lewandowski w takich sytuacjach się nie myli.

PROFESURA ZIELIŃSKIEGO

Było już świetnie, ale rozpoczęły się minuty cierpienia. Szwedzi szukali sposobów, Polacy się bronili, a niewidoczny był Piotr Zieliński. Ustawiony z boku, nie robił dobrego wrażenia jak Jakub Moder czy Szymański, nie zasługiwał na pochwały. I co? I w kluczowym momencie zachował się jak profesor. Wykorzystał błąd Szwedów, ruszył i perfekcyjnie wykończył akcję. Spokój, technika, czysta jakość. „Zielu” został jednym z bohaterów, jak w produkcji Łączy Nas Piłka – Niekochanym.

A później? To już było święto. Główki Jana Bednarka i Lewandowskiego, kontrataki wstrzymywane, by kraść sekundy, trybuny pulsujące, żyjące razem z piłkarzami. Bezradni Szwedzi, mądrze grający Polacy, dyrygujący Czesław Michniewicz.

Idealnie nie było, Polacy mieli trudne momenty, ale ostatecznie zgodziło się wszystko. Polska pojedzie na mundial!

Polska: 1-Wojciech Szczęsny – 16-Krystian Bielik, 15-Kamil Glik, 5-Jan Bednarek – 2-Matty Cash, 6-Jacek Góralski, 20-Piotr Zieliński, 8-Jakub Moder, 17-Sebastian Szymański, 18-Bartosz Bereszyński – 9-Robert Lewandowski.

Szwecja: 1-Robin Olsen – 2-Emil Krafth, 3-Victor Lindeloef, 4-Marcus Danielson, 6-Ludwig Augustinsson – 21-Dejan Kulusevski, 13-Jesper Kalstroem, 20-Kristoffer Olsson, 10-Emil Forsberg – 9-Alexander Isak, 22-Robin Quaison.

Tymoteusz Kobiela

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj