Sąd Okręgowy w Elblągu przyznał 40-letniemu panu Wojciechowi zadośćuczynienie w wysokości 344 tysięcy złotych za niesłuszne tymczasowe aresztowanie, które trwało 17 miesięcy. Wcześniej mężczyzna został prawomocnie uniewinniony od zarzutu gwałtu.
Pana Wojciecha nie było w sądzie, w jego imieniu wypowiadał się mecenas Janusz Patralski. – Zadośćuczynienie co do zasady ma być z jednej strony odpowiednie, a z drugiej strony – nie powodować nadmiernego wzbogacenia. Jako adwokat mam oczywiście satysfakcję, że sprawiedliwość wygrała – mówił mecenas Patralski.
SKAZANIE I PÓŹNIEJSZE UNIEWINNIENIE MĘŻCZYZNY
Trzy lata temu sąd skazał pana Wojciecha za rzekomy gwałt na znajomej. W apelacji dopatrzono się licznych uchybień sądu pierwszej instancji i uniewinniono mężczyznę. Pokrzywdzona miała zeznawać, że oskarżony upił ją i wykorzystał seksualnie. Biegły lekarz podczas rozprawy apelacyjnej stwierdził natomiast, że poziom alkoholu w organizmie młodej kobiety – 0,3 promila – nie mógł doprowadzić jej do stanu nieprzytomności. Ten dowód był podstawą do uniewinnienia mężczyzny.
20 TYSIĘCY ZA KAŻDY MIESIĄC SPĘDZONY W ARESZCIE
Przed sądem pan Wojciech domagał się przeszło pół miliona zadośćuczynienia za spędzenie w areszcie 17 miesięcy. Sąd Okręgowy przyznał 344 tysiące, po 20 tysięcy za każdy miesiąc spędzony w zakładzie karnym. Wyrok nie jest prawomocny. Strony, w tym Skarb Państwa, nie zdecydowały jeszcze o ewentualnej apelacji.
Marek Nowosad/am