Wciąż nie wiadomo, co dalej z Asseco Arką Gdynia. Klub utrzymał się w Ekstraklasie, ale poszukuje nowego inwestora, gotowego przejąć udziały większościowego akcjonariusza, grupy Asseco. Koszykarze i trener Milos Mitrović otrzymali wypowiedzenia, a miasto, które jest drugim największym sponsorem, warunkuje wypłacenie drugiej transzy z tegorocznej puli. Rozmawiamy z Bartłomiejem Wołoszynem, skrzydłowym, jednym z liderów zespołu, który miał w trakcie sezonu propozycje z Anwilu Włocławek, ale postanowił pozostać nad morzem.
Wołoszyn był jednym z najważniejszych graczy Arki ostatnich lat. Sprowadził go jeszcze trener Frasunkiewicz, poszukując wzmocnień na drugą cześć sezonu 2018/19. Z klubem wywalczył brązowy medal Energa Basket Ligi w 2019 roku, a później, gdy zespół opuściły zagraniczne gwiazdy, stał się jego liderem. Tak było w poprzednim, ale i kończącym się sezonie EBL. Dobra postawa wpłynęła na zainteresowanie zamożniejszych klubów PLK. Koszykarz otrzymywał oferty z innych zespołów, najbardziej konkretna była w trakcie rozgrywek od Anwilu Włocławek, ale po zapewnieniach płynących od gdyńskiego pracodawcy, postanowił nie zmieniać barw. – Podpisałem kontrakt dwuletni przed poprzednim sezonem, z myślą że tutaj znalazłem swoje miejsce nie tylko sportowo, ale także dla mojej rodziny. Czuję się dobrze w Gdyni, stąd ta decyzja – tłumaczy skrzydłowy.
Jednak w trakcie sezonu do szatni i opinii publicznej docierały niepokojące wieści, jakoby Arka miała zniknąć z koszykarskiej mapy Ekstraklasy. Pojawiały się spekulacje dotyczące fuzji obu trójmiejskich klubów grających w PLK, a w czarniejszych scenariuszach po prostu mówiące o kresie istnienia Arki.
RACJONALNE PODEJŚCIE
Bartłomiej Wołoszyn do tych spekulacji podchodził ze spokojem. Mimo otrzymania wypowiedzenia umowy, czeka na rozwój wypadków, a te – według sygnałów płynących z kuluarów – mają rozwiązać się jeszcze w maju. – Analizuję sytuację z moim agentem i po majówce między 5. a 10. maja podejmiemy ostateczne decyzje. Jestem w dobrych relacjach z władzami klubu, po prostu jak każde pismo, muszę przeanalizować to, które otrzymałem. Teraz muszę zadbać przede wszystkim o swój interes – mówi Wołoszyn.
Powyżej 19 min. rozmowa z Bartłomiejem Wołoszynem. O sytuacji w klubie, zakończonym sezonie, wyróżniającej się gdyńskiej młodzieży. 34-letni skrzydłowy przedstawi także swoje typy dotyczące trwających półfinałów Energa Basket Ligi.
Paweł Kątnik