W Radiu Gdańsk nagrane zostało słuchowisko „Żydowski kalejdoskop radiowy”, którego premiera odbędzie się 31 maja o godzinie 14:00 w Radiu Gdańsk, w ramach Festiwalu Kultury Utraconej w Muzeum II Wojny Światowej. Jego powstawaniu przyglądała się Marzena Bakowska.
Na festiwal składają się koncerty, spektakle i wykłady poświęcone artystom okresu międzywojennego, których karierę przerwał globalny konflikt. Słuchowisko „Żydowski kalejdoskop radiowy” będzie poświęcone, jak sugeruje nazwa, kulturze żydowskiej. Opiera się na hipotetycznym założeniu, że zachowały się audycje radiowe z tamtego czasu.
Autorem scenariusza i reżyserem jest Artur Hofman, prezes Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce. – Dowiedziałem się, że możemy mówić o międzywojniu, na przykład tworząc żydowski spektakl jako element tamtej kultury, kiedy w Polsce żyło około trzech milionów Żydów, więc stanowili oni dość liczną i dość aktywną mniejszość. Mówimy zwłaszcza o zasymilowanej części, która mocno weszła w kulturę polską. Pomyślałem sobie: czy nie można by zrobić hipotetycznego programu? Są tu dwa „ale”. Po pierwsze, w tamtym czasie nie było możliwości nagrywania programów radiowych, a jeżeli już coś znamy, jest to po prostu nagrane na płytę: przemówienie Piłsudskiego czy Grota-Roweckiego. Ale wyobraźmy sobie, „co by było gdyby”. Drugą kwestią jest to, że nie było programu mniejszościowego jako takiego. Ale wyobraźmy sobie, że by był. Tak, jak możemy wyobrazić sobie, jak wyglądałoby radio w czasach na przykład Juliusza Cezara, którego moglibyśmy zapytać, jak się czuł, kiedy przechodził Rubikon, to w tym przypadku możemy porozmawiać o pewnych zjawiskach, postaciach, wydarzeniach związanych z kulturą żydowską – wskazywał w rozmowie z Marzeną Bakowską.
Z naszą dziennikarką rozmawiał również Jacek Puchalski, który zajmuje się realizacją akustyczną słuchowiska. – To trudne zadanie dla aktorów, bo trzeba przenieść się głosami do lat 30. i wyobrazić sobie, jakie mogło być wtedy radio. Mniej więcej o tym będzie to słuchowisko – mówił.
Dla naszego radia wypowiedzieli się też biorący udział w słuchowisku aktorzy. Krzysztof Bartoszewicz, odtwórca roli Janusza Korczaka, podkreślał, że informacje na temat dzielnego wychowawcy są bardzo skąpe. – Nie ma zbyt wielu relacji na temat jego codziennego sposobu bycia, więc wszystko, co się gra o Korczaku, to domysły i ewentualne podpowiedzi reżyserskie. Scenariusz z założenia jest trochę science fiction w tym sensie, że na pewno nie było takich wywiadów z postaciami, jakie się w nim pojawiają, ale mogło się tak wydarzyć – tłumaczył.
Monika Bartoszewicz gra aż dwie role. – Pierwsza to rola redaktorki, która przeprowadza wywiad z doktorem Januszem Korczakiem. Będziemy rozmawiać oczywiście o dzieciach i wychowaniu. Druga rola to Tamara Łempicka, która opowie krótko o naturze swojej twórczości – wyjaśniała.
Z kolei Tomasz Czajka wciela się w redaktora sportowego, który zapowiada mecz między dwoma żydowskimi klubami sportowymi w Krakowie. – Próbowałem znaleźć jakieś głosy przedwojennych sportowych spikerów, ale nie udało mi się to. Myślałem więc na przykład o Bogdanie Tomaszewskim, który był świetnym redaktorem sportowym, ale przedwojenni spikerzy chyba mówili troszkę inaczej, relacjonowali w inny sposób – przyznawał.
Natomiast Mariusz Żarnecki, któremu przypadła rola Adama Astona, wybitnego śpiewaka w językach jidysz i polskim, mówi stanowczo, że nie będzie śpiewał. – Niestety, nie dane mi to było, ale maniera artystyczna barytona będzie pojawiała się w naszym słuchowisku – mówił.
Posłuchaj audycji:
Marzena Bakowska/MarWer