Zaakceptowano Krajowy Plan Odbudowy dla Polski. Mowa jest o tym, że w tym roku w ramach unijnego budżetu możemy otrzymać nawet 4,2 miliarda euro. Jak bardzo ten plan podratuje polską gospodarkę? O tym w audycji „Ludzie i pieniądze” Iwona Wysocka rozmawiała z Grzegorzem Pellowskim, trójmiejskim piekarzem, mistrzem cukiernictwa.
– Po długim czasie w końcu mamy obiecane pieniądze. Faktycznie dostępne będą one pod koniec lata lub wczesną jesienią, ale będą. One są Polsce bardzo potrzebne. Mimo że prężnie się rozwijamy i wiele się zmienia, to nadal mamy zapóźnienia. Są one praktycznie w każdej dziedzinie. Te pieniądze będą potrzebne do tego, żeby te zapóźnienia nadrobić. To, żebyśmy zrównali się z Europą Zachodnią, wymaga dziesiątek lub setek miliardów złotych. Będzie to wymagało sporo czasu. Pandemia dotknęła wszystkich, więc opóźnienia są po każdej stronie. Jeśli chodzi o sprawy energetyki i nasze drogownictwo, to wymaga lat – mówił Grzegorz Pellowski.
– Mówi się, że mamy ograniczać swoje wydatki. To nie jest proste. Ludzie, widząc, że inflacja jest wysoka, starają się coś z pieniędzmi zrobić. Ogromne kwoty pieniędzy pojawią się na naszym rynku i będzie trzeba je wydać. Będą one miały wpływ na inflację, nie unikniemy tego. Ale polepszy to poziom naszej gospodarki. Jeżeli chodzi o zwykłego obywatela, nie wierzę, by ktoś ograniczał swoje wydatki. Ludzie latami odkładają pieniądze i starają się gdzieś je ulokować. Ogromny wpływ na to, że drożeją ceny energii, ma wojna na Ukrainie. Ograniczenia w dostawach gazu i ropy powodują wzrost cen – podkreślał gość programu.
ua