Nie żyje Kai Bumann. Były dyrektor filharmonii zmarł w wieku 61 lat

(fot. Mateusz Ochocki / KFP)

W czwartek nad ranem zmarł Kai Bumann – były dyrektor artystyczny Polskiej Filharmonii Bałtyckiej im. Fryderyka Chopina w Gdańsku – poinformowały władze placówki. Dyrygent miał 61 lat.

O śmierci byłego dyrektora artystycznego Polskiej Filharmonii Bałtyckiej im. Fryderyka Chopina w Gdańsku Kaia Bumanna władze placówki poinformowały na swojej stronie internetowej. – Ten zasłużony dla kultury polskiej i niemieckiej dyrygent i pedagog zmarł w wieku 61 lat. Od września 2008 do czerwca 2012 pełnił funkcję dyrektora artystycznego Polskiej Filharmonii Bałtyckiej im. Fryderyka Chopina w Gdańsku. Od 2010 prowadził klasę dyrygentury w Akademii Muzycznej w Gdańsku – czytamy na witrynie filharmonii.

W sezonach 2013-2015 był pierwszym gościnnym dyrygentem w Filharmonii Łódzkiej im. Artura Rubinsteina. Od września 2015 był szefem artystycznym Filharmonii Pomorskiej w Bydgoszczy. Urodził się w Berlinie w 1961. Był absolwentem wydziału dyrygentury tamtejszej Hochschule der Künste. W latach 1986-1992, jako dyrygent, współpracował na stałe z wieloma teatrami operowymi w Niemczech, gdzie kierował muzycznymi premierami, m.in. takich oper, jak: „Lady Makbet mceńskiego powiatu” Szostakowicza, „Salome” Straussa i Lulu Berga, jak również operami od Mozarta po Verdiego.

Przez wiele lat był blisko związany z polską sceną i estradą muzyczną. Po zdobyciu II nagrody w Międzynarodowym Konkursie Dyrygenckim w Genewie w 1994 rozpoczął wieloletnią współpracę z najważniejszymi ośrodkami muzycznymi w Polsce. W 1996 został pierwszym gościnnym dyrygentem Polskiej Filharmonii Bałtyckiej w Gdańsku, a także pierwszym dyrygentem w Staatstheater w Wiesbaden.

W 1997 objął dyrekcję artystyczną Opery Krakowskiej, stając się również jej pierwszym dyrygentem. W tym samym roku objął stanowisko głównego dyrygenta Swiss Youth Symphony Orchestra. W latach 1998-2003 gościł regularnie w berlińskiej Deutsche Oper. Od początku 2004 do maja 2013 był stałym dyrygentem Warszawskiej Opery Kameralnej.

PAP

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj