Mieszkańcy Słupska protestują przeciw budowie czwartego etapu miejskiego ringu. Pięciokilometrowa droga ma prowadzić przez osiedle domów jednorodzinnych i połączyć trasy w kierunku Poznania i Bytowa. Słupszczanie przyszli na obrady komisji rady miasta, bo ich zdaniem budowa oznacza wycinkę około trzystu drzew oraz liczne uciążliwości.
– Protestujemy przeciwko zniszczeniu środowiska, hałasowi i ciężarówkom pod oknami. Nie chcemy mieć tu autostrady. To ma być de facto nowa obwodnica Słupska. Tu jest też zlewnia wód opadowych z całego terenu. Jak to zabetonują, będziemy podtapiani – mówią mieszkańcy.
– Trzeba wykorzystać zbudowaną już ulicę Inwestycyjną i połączyć ją z Gdyńską i Bohaterów Westerplatte. Tu mieszka kilkadziesiąt rodzin i między domami mają nam budować drogę szybkiego ruchu. Nie zgadzamy się na to i będziemy zaskarżać decyzję do wojewody pomorskiego i Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego – podkreślają protestujący.
„BĘDĄ NASADZENIA ZIELENI I EKRANY”
Tomasz Orłowski, zastępca dyrektora Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku podkreśla, że na odcinku przebiegającym przez osiedle droga będzie tylko jednojezdniowa.
– Rezerwa terenu na drogę, łączącą osiedla, jest w tym miejscu od lat 70. Nie jest tak, że nie zmieniamy tych planów. Będzie tu jedna jezdnia i trzy pasy ruchu. Dwa w górę i jeden w dół. Taki zakres inwestycji jest wystarczający dla potrzeb. Droga znajdzie się w wąwozie, będą nasadzenia zieleni oraz ekrany, by odczuwalność była jak najmniejsza – dodaje Tomasz Orłowski.
Budowa czwartego etapu miejskiego ringu w Słupsku ma się rozpocząć wiosną przyszłego roku. Inwestycja ma kosztować około 125 mln złotych. W sierpniu inwestycja ma mieć wydany ZRID, czyli Zezwolenie na Realizację Inwestycji Drogowej.
Posłuchaj materiału naszego reportera:
Przemysław Woś/ua