Tomasz Makowski został oficjalnie przedstawiony jako nowy piłkarz KGHM Zagłębia Lubin. To powrót piłkarza pod skrzydła trenera, z którym przed laty wywalczał medal MP i Puchar Polski. 22-letni pomocnik powiedział Radiu Gdańsk, że to najlepsze dla niego rozwiązanie, oraz że nie żywi urazy do Tomasza Kaczmarka, za którego kadencji w Lechii jego rola znacznie osłabła.
– Może ta zmiana wyjdzie mi na dobre. Po prostu ja chcę grać i jak mam iść do innego klubu, to właśnie po to by grać w piłkę. Nawet w końcowym etapie w Lechii, starałem się grać w rezerwach, pytałem o tę możliwość, bo jednak brakowało mi rytmu meczowego – mówił przed kilkoma tygodniami w naszym podcaście Znajomi ze Słyszenia Tomasz Makowski.
– Pracowaliśmy razem 9 miesięcy i tych szans za dużo nie dostawałem, ale nie mam żalu. Nie wiadomo co się wydarzy, życie piłkarza jest takie, że nie wolno palić mostów. Z trenerem Kaczmarkiem sobie podziękowaliśmy za współpracę, rozstajemy się w normalnych relacjach – deklarował 22-latek.
W ubiegłym sezonie Tomasz Makowski rozegrał w Lechii zaledwie 15. spotkań, większość jeszcze za kadencji Piotra Stokowca. Teraz będzie miał okazję ponownie rozwinąć skrzydła w drużynie tego trenera.
Poniżej rozmowa z 22-latkiem przeprowadzona tuż po zakończeniu sezonu, w której Makowski podsumował 7-lat spędzonych w gdańsksim klubie.