Koniec śledztwa w sprawie brutalnego zabójstwa 36-latka w Malborku. Do zbrodni doszło 31 października ubiegłego roku przed blokiem przy ulicy Kotarbińskiego.
36-latek zginął od kilkunastu ciosów nożem. Zaatakował go zamaskowany mężczyzna chwilę po tym, gdy ofiara przyjechała z żoną ze Starego Pola odwiedzić swoją rodzinę. Jak mówi Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, śledczy o zabójstwo oskarżyli 31-letnią żonę ofiary i jej 34-letniego znajomego. Ustalono też motyw zbrodni.
– Po godzinie 18:00 żona poleciła mężczyźnie, aby wyszedł na chwilę z mieszkania w celu zabrania rzeczy z zaparkowanego w pobliżu auta. Do wracającego do budynku pokrzywdzonego podszedł zamaskowany mężczyzna. Z bardzo dużą siła zadał mu kilkanaście ciosów nożem, w tym w klatkę piersiową. Następnie zbiegł. Zbrodnia została zaplanowana przez oskarżonych, przy czym osobą, która zainicjowała ją, była żona pokrzywdzonego. Oboje oskarżeni działali z niskich pobudek, zasługujących na szczególne potępienie. Oskarżona kierowała się chęcią uzyskania majątku, który odziedziczyłaby po śmierci męża. Obawiała się jego utraty, bowiem mężczyzna rozważał rozwód. Oskarżony chciał przypodobać się kobiecie „odwagą” oraz utrzymać z nią bliskie relacje – relacjonuje prokurator Wawryniuk.
Za zabójstwo grozi dożywocie. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Grzegorz Armatowski