Dwie akcje na Bałtyku w ciągu kilkunastu godzin. Pracowita doba ratowników SAR

(fot. Michał Franczyk)

W ciągu kilkunastu godzin ratownicy musieli podjąć dwie akcje na Bałtyku. Załoga dyżurna SAR z 43. Bazy Lotnictwa Morskiego w Gdyni Babich Dołach uratowała marynarza szwedzkiego promu. Wcześniej pomocy potrzebował pracownik platformy wiertniczej.

W poniedziałek w nocy, po godz. 1:00, ratownicy dostali wezwanie, że jeden z członków załogi promu Stena Nordic wymaga natychmiastowej hospitalizacji. Prom opuszczał właśnie gdyński port, jednak w związku z nieprzewidzianą sytuacją kapitan podjął decyzję o powrocie.

Śmigłowiec poszukiwawczo-ratowniczy Anakonda wystartował z lotniska Oksywie i kwadrans przed 2:00 podjął na pokład poszkodowanego z podejrzeniem zawału serca. Po pięciu minutach załoga wylądowała na lądowisku 7. Szpitala Marynarki Wojennej w Gdańsku Oliwie. Tam chorym zajęli się lekarze.

(fot. Michał Franczyk)

NIEDZIELNA AKCJA RATUNKOWA

W niedzielę rano z kolei pomocy potrzebował jeden z pracowników platformy Lotos Petrobaltic. Prawdopodobnie miał problemy neurologiczne. Ratownicy również przetransportowali go do szpitala w Oliwie.

Lotnicy SAR z Bazy Lotnictwa Marynarki Wojennej w tym roku uczestniczyli już w 14 akcjach poszukiwawczo-ratowniczych.

Grzegorz Armatowski/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj