Polska z drugą najniższą stopą bezrobocia w UE. „Pracodawcy muszą konkurować wyższą płacą”

Jak wynika z danych Eurostatu, Polska zanotowała w czerwcu drugą najniższą stopę bezrobocia w Unii Europejskiej – wyniosła ona 2,7 proc. Co na to wpływa? W jakich sektorach brakuje pracowników? Na te pytania Tomasza Klingera odpowiadali Dariusz Wieczorek, prezesa HCS Polska i ekonomista z Uniwersytetu Gdańskiego oraz Przemysław Kitowski ze spółki Mudita.

– Przechodzimy przez bardzo poważną turbulencję, związaną z wojną w Ukrainie. Po koronawirusie gospodarka nie wróciła do równowagi. Mamy do czynienia z poważnym zakłóceniem. Niska stopa bezrobocia z jednej strony powinna nas cieszyć, bo społeczne i gospodarcze koszty bezrobocia są bardzo wysokie. Z drugiej strony ten poziom może wpływać proinflacyjnie. Pracodawcy, którzy aktywnie szukają pracownika, muszą konkurować wyższą płacą. Jeśli pracodawca nie może znaleźć pracownika, musi podwyższać proponowane wynagrodzenie. W ten sposób zwiększa swoje koszty. To element, który może utrudniać walkę z inflacją. Ekonomia to sztuka wyboru. Spodziewałbym się, że poziom bezrobocia wzrośnie w kolejnych miesiącach – ocenił Wieczorek.

– Mamy teraz okres, gdy bezrobocie zawsze spada, czyli wakacje. Mamy też jednak ciekawą sytuację na rynku światowym. Zakłócone dostawy z Chin, wojna na Ukrainie, problemy dotykające Tajwanu. Europa zaczyna myśleć o tym, jak uniezależnić się od tego, czego możemy nie dostać z tych regionów. Z niektórymi produktami zaczynamy wracać na nasze rynki. Za niektóre produkty zapłacimy troszeczkę więcej, ale będziemy mieli pewność, że ich nie zabraknie. Widać na rynku, że te firmy zaczynają się rozrastać. W długiej perspektywie w Polsce nie będzie dużego wzrostu bezrobocia. Być może nawet będzie ono utrzymywać się na podobnym poziomie. Wykwalifikowanych osób z doświadczeniem brakuje wszędzie – komentował Kitowski.

ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj