Pomorscy samorządowcy pytają o pieniądze z KPO. Radni PiS komentują: „obłudna farsa”

(fot. Radio Gdańsk/Edyta Stracewska)

Pomorscy samorządowcy związani z parlamentarną opozycją pytają o obiecywane z Unii Europejskiej 770 miliardów złotych z Krajowego Planu Odbudowy. Na czwartkowej konferencji prasowej wskazywali, że środki pomogłyby wzmocnić nie tylko polską gospodarkę, ale również rozwijać się miastom i wsiom. Trójmiejscy radni PiS odpowiadają, że polski rząd od dawna o te środki zabiega, a samą konferencję nazywają „obłudą farsą”, ponieważ opóźnienia mają miejsce właśnie z winy opozycji, która głosuje przeciwko Polsce w Parlamencie Europejskim.

W konferencji brali udział m.in.: marszałek Województwa Pomorskiego Mieczysław Struk, prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Sopotu Jacek Karnowski i burmistrz Pucka Hanna Pruchniewska.

Marszałek Struk przypomniał, chodzi o miliardy złotych zarówno w dotacjach, jak i w formie pożyczek, które przeznaczone są na realizację licznych inwestycji oraz reform wzmacniających polską gospodarkę. – Coraz częściej słyszymy z ust członków partii rządzącej absurdalne groźby pod adresem Unii Europejskiej i zapowiedzi zaostrzenia kursu wobec Brukseli. Czy to oznacza, że rząd Polski naprawdę jest gotów zrezygnować z pozostałych środków z polityki spójności, Wspólnej Polityki Rolnej? Co będzie dalej? PolExit? – pytał.

Włodarze miast podkreślali, że liczą na wsparcie z KPO, ponieważ dofinansowanie to nie będzie wymagać pieniędzy gminnych. – W przeciwieństwie do projektów finansowanych w ramach polityki spójności, w przypadku inwestycji w ramach KPO nie jest wymagany wkład własny – mówiła prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.

– Dziś problemem są zadziwiające głosy prominentnych polityków Prawa i Sprawiedliwości deprecjonujące Krajowy Plan Odbudowy. Czytany między wierszami, a czasem nawet bezpośrednio przekaz mówi wprost o rezygnacji z tych środków – podsumował Struk.

RADNI PIS: NIKT NIE REZYGNUJE Z PIENIĘDZY, TO OPOZYCJA TORPEDUJE DZIAŁANIA RZĄDU W UE

Kazimierz Koralewski przewodniczący klubu Prawa i Samorządności w Radzie Miasta Gdańska sytuacje widzi zupełnie odwrotnie.

– Dziś polska opozycja parlamentarna musi wziąć odpowiedzialność za mrożenie KPO pod pretekstem politycznej praworządności. Moim zdaniem to była próba kierowania państwem przez opozycję z tylnego siedzenia. Dziesiątki rezolucji sprowokowanych w Parlamencie Europejskim przez polską opozycję skutkuje właśnie takim opóźnianiem wypłat – powiedział Radiu Gdańsk Koralewski.

– Dlatego i pani Dulkiewicz, i pan Karnowski, Struk czy inni opozycyjni samorządowcy muszą wziąć odpowiedzialność za te działania, które do tej pory forsowali przez Brukselę, a co skutkuje tym, że Polacy tych funduszy nie mają – zauważył, dodając, że „takie były ich priorytety”, a konferencję traktuje „jako obłudną farsę działaczy samorządowych, którzy jednocześnie są politykami”.

Z kolei Bartłomiej Łapiński, sopocki radny PiS, dodaje, że „polski rząd od dawna zabiega, by te środki były wypłacone, a opozycja nie tylko nie wspiera tych działań, ale wręcz je torpeduje, jawnie głosując na forum Parlamentu Europejskiego”.

Jak mówi, na przełomie października i listopada zostanie złożony wniosek o wypłatę środków – zgodnie z tym, co ustalono z Komisją Europejską. Dodaje też, że „dobrze by było, gdyby pomorscy samorządowcy wspierali działania w tym zakresie, a nie zajmowali się torpedowaniem pozyskania środków, które są potrzebne”.

POLITYCZNA GRA KOMISJI EUROPEJSKIEJ WS. KPO

Komisja Europejska na początku czerwca zaakceptowała polski Krajowy Plan Odbudowy. To krok w kierunku wypłaty przez UE 23,9 miliarda euro dotacji i 11,5 miliarda euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy.

15 lipca weszła w życie zainicjowana przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym, zgodnie, z którą przestała istnieć Izba Dyscyplinarna, a w jej miejsce powstaje Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Prezydent podkreślał, że jego celem jest naprawienie funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości w naszym kraju oraz „danie rządowi narzędzia” do zakończenia sporu z Komisją Europejską i odblokowania Krajowego Planu Odbudowy. Komisja m.in. od zmian w tym zakresie uzależniała akceptację KPO i wypłatę Polsce pieniędzy z Funduszu Odbudowy.

Rzecznik PiS Radosław Fogiel stwierdził w zeszły czwartek, że rząd zrobił wszystko co było wymagane i co do Polski należało, żeby środki z KPO uruchomić. Według niego, mamy do czynienia wyłącznie z polityczną decyzją, by Polsce pieniędzy z Funduszu Odbudowy nie wypłacić.

PAP/Edyta Stracewska/am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj