Ambitne, młode, głodne trofeów twarze w Treflu Sopot: Andrzej Pluta i Jakub Coulibaly

fot. Karol Żebrowski/Trefl Sopot

Nastąpiła wymiana pokoleń w koszykarskim Treflu Sopot – co do tego nie ma najmniejszej wątpliwości. Odeszli związani z klubem przez ostatnie lata Paweł Leończyk, Karol Gruszecki, a trenerem w trakcie minionych rozgrywek po kilku latach przestał być Marcin Stefański. Wraz z nowym szkoleniowcem Żanem Tabakiem, do Ergo Areny przychodzą głodni trofeów Jakub Coulibaly i Andrzej Pluta jr.

Andrzej Pluta junior jest synem słynnego Andrzeja Pluty, byłego reprezentanta Polski, znakomitego strzelca z dystansu, postaci dla nadwiślańskiego basketu ikonicznej. Po udanym sezonie w Astorii Bydgoszcz, 21-latek postanowił zmienić środowisko i spróbować powalczyć o wyższe cele, bo takie przynajmniej na ten moment są wróżone sopocianom. – Jeszcze jest dosyć wcześnie na osądy aczkolwiek ja i cały klub wierzymy, że z takimi zawodnikami wokół i z takim trenerem możemy grać o najwyższe cele. Ciężko pracujemy i czuję, że to zaprocentuje w lidze. Trenowanie u Żana Tabaka to wielka przyjemność, ale też bardzo wysoka intensywność – ocenił polski rozgrywający.

CIEKAWY RUCH POD KOSZEM

Najbliższy sezon będzie z pewnością wielkim wyzwaniem dla Jakuba Coulibalego. Podkoszowy ma dopiero 19-lat, ale już zdążył zawitać na zgrupowaniu kadry seniorskiej Igora Milicica. W najbliższych miesiącach przejdzie proces adaptacyjny w seniorskiej koszykówce, oraz aklimatyzacyjny w Polsce. Z ojczyzny wyjechał jak miał 3 lata, ale mama z babcią zadbały, żeby mówił płynnie po polsku. – Pierwszy wniosek? Trójmiasto jest bardzo piękne, po drugie bardzo się cieszę że mam tak znakomitego trenera i że mogę ciężko pracować. Tu nie ma pracy na 90-procent, koszykówka u Żana Tabaka to praca na 100-procent – ocenił Jakub Coulibaly.

Młodzieżowcowi nie będzie łatwo o miejsce w składzie. Pod koszem aż kłębi się od znakomitości – Jarosław Zyskowski to 3-krotny Mistrz Polski oraz MVP ligi z pierwszego pandemicznego sezonu. Z kolei Rolands Freimanis wraca do ligi, którą dominował u boku Iffe Lundberga i Geoffreya Groselle’a. – W końcu jestem najmłodszy, więc mam prawo się uczyć od takiego gracza. Freimanis gra od wielu lat w koszykówkę, lepszy partner do nauki nie mógł mi się trafić – mówi mierzący 198 cm, 19-latek.

 

 

Posłuchaj rozmów z koszykarzami Trefla:

Paweł Kątnik

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj