9 kwietnia może zapaść wyrok w procesie Grudnia 70. Dziś ostatnie słowo wypowiedział jeden z oskarżonych Stanisław Kociołek.
Stwierdził, że nie czuje się winny. Powtórzył po raz kolejny, że jego telewizyjno-radiowy apel z 16 grudnia 1970 r., aby strajkujący wrócili do pracy, nie miał związku z masakrą następnego ranka w Gdyni stoczniowców zdążających do pracy. Zginęło wtedy 18 osób.
Proces toczy się od połowy lat 90. Z kilkunastu osób, wśród których był również Wojciech Jaruzelski, do dzisiaj na ławie oskarżonych zostało trzech – Stanisław Kociołek, oraz wojskowi Mirosław W. i Bolesław F. Prokurator domaga się dla wszystkich po 8 lat pozbawienia wolności oraz utraty praw publicznych na 10 lat.
Czytaj też: Grudzień 70:Prokurator chce 8 lat dla sprawców