Władze Ustki nie chcą radarów morskich na terenie miasta. Specjaliści od bezpieczeństwa morskiego jednak nie pozostawiają złudzeń. Urządzenia w kurorcie staną, bo są niezbędne. Chodzi o dwa radary, które będą częścią Krajowego Systemu Bezpieczeństwa. Jedno z urządzeń ma mieć 45, drugie 30 metrów wysokości.
Mieszkańcy i władze Ustki nie chcą do tego dopuścić, ale Jan Młotkowski z Urzędu Morskiego w Gdyni mówi jasno. Oba maszty staną po zachodniej stronie portu. Zaprojektowaliśmy je tak by wtopiły się w otoczenie, ale nie kryję, że będą widoczne. Nie sądzę by odstraszały turystów, dodaje Młotkowski. Burmistrz Ustki Jan Olech podkreśla, że nie jest przeciwko radarom, a jedynie przeciwko wyjątkowo jego zdaniem niefortunnej lokalizacji. Kilometr dalej i nie widzimy problemu, dodaje.
Jednak testy wykazały, że zmiana lokalizacji nie wchodzi w grę, bo radary nie miałyby możliwości monitorowania polskiej strefy ekonomicznej Bałtyku. Debata w urzędzie miejskim w Ustce mieszkańców nie przekonała. Oba radary mają stanąć do października tego roku.
(rg,Przemysław Woś)