Przez dwie godziny pracownicy szpitala specjalistycznego w Kościerzynie protestowali przed urzędem marszałkowskim w Gdańsku. Domagali się wypłaty całości wynagrodzeń, a nie w dwóch ratach jak planuje dyrektor placówki. W tym czasie związkowcy rozmawiali z władzami województwa. Związkowcy domagali się od władz województwa pisemnych deklaracji, ze wskazaniem konkretnej daty, kiedy otrzymają pozostałą część wynagrodzenia, bo 10 kwietnia dostaną tylko 70 proc. pensji.
Takiej deklaracji nie otrzymali, a w zamian dostali kserokopię rozporządzenia dyrektora szpitala w sprawie rozłożenia wypłat na raty.
To zadowolenie jest więc częściowe powiedział Arkadiusz Błaszczyk ze związku zawodowego lekarzy. Uzyskaliśmy zarządzenie Pana dyrektora, datowane na 5 kwietnia, w którym wyraźnie napisał, że pensja będzie wypłacona w dwóch transzach. To dziwne, że nie wiedzieliśmy tego w piątek, tylko dowiedzieliśmy się na spotkaniu u pani marszałek – powiedział Arkadiusz Błaszczyk.
Wicemarszałek Hanna Zych Cisoń zapewniła też związkowców, że w kolejnych miesiącach z wypłatą wynagrodzeń nie powinno być kłopotów. Po rozmowach, które były bardzo merytoryczne, mogłam zapewnić pracowników, że w przyszłych miesiącach nie przewidujemy takiej sytuacji i rozkładania wypłaty wynagrodzeń na raty, powiedziała Hanna Zych – Cisoń.
Szpital w Kościerzynie ma 96 milionów złotych długu i utracił płynność finansową. Władze województwa zamierzają przekształcić go w spółkę.
W piątek (12.04) manifestacja w obronie szpitala ma odbyć przed urzędem miasta w Kościerzynie. Planowana jest także blokada jednego z rond w mieście.
(rg,Grzegorz Armatowski)