Boczna ściana kamienicy przy ulicy Chopina błyszczy w słońcu. Z kolei przedsiębiorczy lokator jednego z pobliskich bloków obudował sobie fotowoltaiką balkon. Czy ten chaos mieści się jeszcze w granicach dbania o ekologię i domowy budżet?
W niespełna 90-tysięcznym Słupsku zarejestrowanych jest aż 800 dostawców prądu. Panele fotowoltaiczne pojawiają się na dachach, ścianach, w ogródkach, a nawet na balkonach.
– Nie możemy zakazać mieszkańcom montowania instalacji na ich prywatnych nieruchomościach. Uważamy jednak, że w dobrym tonie byłoby zwrócenie się do miasta z prośbą o poradę, abyśmy mogli wspólnie zastanowić się nad rozwiązaniami, które z jednej strony zaspokoją potrzeby lokatorów, a z drugiej nie będą powodowały wizualnego chaosu. W końcu elewacje czy balkony widzą wszyscy – zaznacza Monika Rapacewicz, rzecznik słupskiego magistratu.
RZADKO KONSULTUJĄ, CZĘSTO MONTUJĄ
W ostatnich kilku miesiącach na prowadzone w ratuszu konsultacje w sprawie założenia fotowoltaiki zgłosiły się tylko dwie osoby. Jak to się ma do trendu montowania paneli fotowoltaicznych gdzie popadnie? Nasza reporterka zapytała mieszkańców osiedla, co o tym sądzą.
Posłuchaj materiału naszej dziennikarki:
Kinga Siwiec/MarWer