Minął pierwszy tydzień zapowiadanego remontu Alei Niepodległości w Sopocie. Remontowana etapami ulica przyzwyczaiła do utrudnień, jednak tegoroczna kumulacja robót okazała się fatalna w skutkach. Korki ciągną się w obie strony, tamując ruch również na pobocznych ulicach.
Remont Alei Niepodległości na odcinku od stacji paliw BP na Wyścigach do wylotu z ulicy Smolnej trwać ma dwa miesiące. Już po pierwszym tygodniu widać, że – kto może – szukać musi alternatyw. Korek w stronę Gdańska potrafi zacząć się przed skrzyżowaniem z ul. Malczewskiego – w drugą stronę sięgając nawet skrzyżowania z ul. Opacką.
KLAKSONY I NIEWYBREDNE GESTY
– My się w korkach relaksujemy, oczywiście – ironizują kierowcy. – Jesteśmy zrelaksowani, nie denerwujemy się, czas i życie upływa nam powoli – dodają.
– Te remonty powodują, ze turyści się zatrzymują: wysiądą i zobaczą, jaki piękny jest Sopot – dodaje kolejny, stojący w ogonku turysta. – Ruch wcale nie jest taki duży, czasami stoimy, czasami chodzimy, polecam urokliwe widoki naszego miasta – dodaje.
Mimo, że znaki nakazują jazdę na suwak, część kierowców „częstuje się” wzajemnie klaksonem i niewybrednymi gestami.
GDZIE SZUKAĆ ALTERNATYWY?
Drogowcy na planszach przepraszają za problemy i sugerują wybranie „alternatywnej” trasy. Problem w tym, że bardzo o nią trudno.
W normalnej sytuacji jadący tranzytem przez Sopot w kierunku Gdańska mogliby ominąć remontowany odcinek, skręcając w ul. 3 Maja i dalej, poruszając się dolnym tarasem, dojechać do hali Ergo Arena. Tam można by wrócić na trasę główną – lub jechać równolegle do niej. Nie ma jednak takiej możliwości, bo modernizację przechodzi właśnie górny odcinek ul. 3 Maja w Sopocie, odcinając Al. Niepodległości od alternatywnej trasy. Przejazd ulicą Armii Krajowej nieco poprawia sytuację, ale na jej końcu i tak czeka korek.
W nieco lepszej sytuacji są jadący w stronę Gdyni. Ci już w Oliwie mogą kierować się na dolny taras Sopotu i tam – spokojnie, ale w miarę płynnie – wyjechać już w Kamiennym Potoku. Objazd korka ulicą Rzemieślniczą prowadzi jedynie w prawo, w kierunku wiaduktu nad torami i Hipodromu.
TAKI STAN RZECZY TRZEBA ZAAKCEPTOWAĆ
Sami urzędnicy przyznają, że taki stan rzeczy trzeba zaakceptować. Zapewniają, że technicznie zrobiono wszystko, by ruch możliwie upłynnić.
– Zastosowaliśmy zmiany w pracy sygnalizacji świetlnej, wyłączyliśmy ją na ul. Smolnej, gdzie jest tylko pulsujące żółte światło – wylicza rzecznik Zarządu Dróg i Zieleni w Sopocie, Anna Dyksińska. Jak dodaje, zmieniono również harmonogram sygnalizacji na ul. Jana z Kolna ograniczając między innymi ruch rowerowy. Stwierdza jednak, że „inne zmiany nie są możliwe ze względu na bezpieczeństwo pieszych”.
Drogowskaz stanowić może nawigacja w telefonie – to wyjście zalecają też urzędnicy. Warto jednak pamiętać, że prezentowane tam dane mają charakter wyłącznie poglądowy. Informacje o natężeniu ruchu podawane są z opóźnieniem i mogą nie odzwierciedlać faktycznej sytuacji na drodze.
Bartosz Stracewski/aKa