Słupsk będzie oszczędzał na oświetleniu i ogrzewaniu budynków użyteczności publicznej. Na razie ostatecznych decyzji w sprawie zakresu ograniczania zużycia nie podjęto, ale wiceprezydent Słupska Marek Goliński nie wykluczył, że miejskie latarnie będą świecić nocą mniej intensywnie.
Miasto za 30 milionów złotych zmodernizowało w ostatnich latach oświetlenie ulic, wymieniając przestarzałe lampy sodowe na ledowe.
„LICZYMY SIĘ Z TYM, ŻE BĘDZIE DROŻEJ”
– To daje nam możliwość zmniejszenia tak zwanych lumenów, czyli intensywności oświetlenia. Być może, ale podkreślam, że żadne decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły, lampy uliczne będą świecić nieco mniej intensywnie, ale tak, by zapewnić minimum bezpieczeństwa w mieście. Do końca tego roku obowiązuje korzystna umowa na dostawy energii, ale przed nami przetarg na nowy okres – zauważa wiceprezydent Słupska.
– Widząc sytuację na rynku, liczymy się z tym, że będzie drożej. Będziemy rozmawiać z radnymi i szefami instytucji miejskich, co można zrobić, by zmniejszyć zużycie zarówno energii elektrycznej, jak i cieplnej – dodaje Goliński.
W BYTOWIE WYŁĄCZA NIEKTÓRE LATARNIE
Ograniczenia w oświetleniu ulic w nocy już wprowadził Bytów. Będą wyłączane latarnie na drogach wylotowych z miasta na terenach niezabudowanych. Wyłączana będzie także iluminacja zabytkowych budynków, w tym zamku, mostu i węzła transportowego oraz urzędu miasta.
Posłuchaj, co o planowanych oszczędnościach mówią wiceburmistrz Bytowa Jacek Czapiewski i wiceprezydent Słupska Marek Goliński:
Przemysław Woś/ua