Trzy wieczory z muzyką etniczną i fado w wykonaniu najlepszych wokalistów świata- to zakończony w Gdańsku Siesta Festiwal 2013. Rozpoczęła go w piątek amerykańska piosenkarka o polskich korzeniach Melody Gardot. Jej koncert został gorąco przyjęty przez publiczność.Wiele razy bisowali też Jehro z Marsylii, który dał koncert w sobotę i w niedzielny wieczór, Lura artystka z Portugalii .
Na festiwalu oczywiście nie zabrakło muzyki fado. Cuca Roseta to jedna z artystek wykonujących tu nad Motławą, lizbońskie pieśni.
Festiwal ma już swoją wierną publiczność – mówi jego organizator Marcin Kydryński. Miasto podoba się też artystom. Ci niejednokrotnie przedłużają sobie hotelowe rezerwacje zachwyceni zabytkami i knajpkami nad Motławą – dodaje dziennikarz.
W tym roku z miastem nie mogła rozstać się Melody Gardot. W ubiegłym roku oczarowana Gdańskiem była izraelska artystka Yasmine Levy . Słuchacze audycji Kydryńskiego -autora trójkowej „Siesty” przyjeżdżają do Gdańska od trzech lat pod koniec kwietnia- właśnie regularnie na ten festiwal. Jak mówią „Siesta” to przede wszystkim różnorodność nurtów muzycznych.
Wieczorem w Klubie Parlament zagrał Bonga – artysta wywodzący się z Angoli. Kolejna Siesta w długi weekend za rok. Patronat nad festiwalem objęło Radio Gdańsk.