Kierowca ciężarówki, która uderzyła w Gdyni w trolejbus, został zatrzymany przez policję. Prokuratura prawdopodobnie postawi mu zarzuty. 31-letni mężczyzna, który w czwartek spowodował wypadek na skrzyżowaniu Trasy Kwiatkowskiego i ul. Morskiej opuścił szpital. Od razu został zatrzymany przez policję, na razie na 48 godzin. Niewykluczone jednak, że zapadnie decyzja o aresztowaniu go na 3 miesiące.
Jak tłumaczy rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Gdyni Michał Rusak, funkcjonariusze zebrali dowody, które pozwalają postawić mężczyźnie zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Jednak to, czy 31-letni mieszkaniec Łowicza usłyszy taki zarzut, zależy od prokuratora.
Przesłuchanie kierowcy w jego obecności zaplanowano na wtorek 30 kwietnia.
Jeśli prokurator uzna, że mężczyzna odpowiada za wypadek, będzie mógł postawić mu zarzut umyślnego bądź nieumyślnego spowodowania katastrofy. W tym pierwszym przypadku kierowcy może grozić nawet 12 lat więzienia. Rusak nie chciał powiedzieć, czy policjanci bedą wnioskowali o taką kwalifikację czynu.
Zbieramy różne informacje, m.in. są pierwsze wyniki badań pojazdu. One na pewno będą miały wpływ na treść zarzutu. Nie mogę jednak na razie mówić o szczegółach, wyjaśnia policjant.
Do tragicznego wypadku doszło na skrzyżowaniu Trasy Kwiatkowskiego i ul. Morskiej w Gdyni. Rozpędzona ciężarówka przecięła ul. Morską, uderzyła w busa i w trolejbus, po czym przewróciła się do góry kołami. Na miejscu zginął 64-letni mieszkaniec Gdyni. Kilka godzin później w szpitalu zmarła 73-letnia kobieta.